Od nowego roku pracownicy Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego i Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Białymstoku zamiast 100 zł rocznego abonamentu będą musieli zapłacić 300 zł. Podwyżka nie ominie również pacjentów i interesantów. Zamiast 3 zł jak do tej pory, za każdą rozpoczętą godzinę parkowania, będzie trzeba zapłacić 3,5 zł. Prawdopodobnie zniknie też możliwość preferencyjnych opłat dla rodziców, którzy na przykład na oddziałach muszą opiekować się chorymi dziećmi np. rodzice dzieci przebywających na onkologi czy oddziałach rehabilitacyjnych (teraz wystarczyła pieczątka oddziałowej postawiona na bilecie by opłata była niższa).
- Parkingi są przepełnione, samochody parkują wszędzie gdzie się da. Tymczasem podwyżka nie jest związana z rozbudową parkingu szpitalnego. Nic się nie zmienia poza opłatami, a z tym się nie zgadzamy - protestują pracownicy.
Pismo w tej sprawie trafiło już do rektora Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, pod który podlegają szpitale klinicznie. Autorami są związkowcy.
- Odpowiedź już otrzymaliśmy. Kanclerz uczelni twierdzi, że to pierwsza taka podwyżka od dziesięciu lat. Tymczasem już w kwietniu podniesiono nam opłaty za parkowanie z 50 zł na 100 zł - mówi Agnieszka Olchin, szefowa związków zawodowych pielęgniarek w UDSK w Białymstoku.
Marcin Tomkiel, rzecznik prasowy UM w Białymstoku wyjaśnia, że to senat uczelni zdecydował o podwyżce, a firma która wygrała przetarg na obsługę parkingów, ma za zadanie właśnie usprawnić tam ruch.
- Potwierdzam parkingi są zastawione. Dochodzi nawet do takich sytuacji kiedy auta tarasują wjazd karetkom. Wprowadzenie nowych opłat to decyzja menadżerska, która ma skutkować przede wszystkim nowym porządkiem ruchu na parkingach szpitalnych - twierdzi Tomkiel.
Usprawnienie to będzie możliwe dzięki m.in.: zamontowaniu monitoringu na parkingach czy szybszej obsłudze samochodów, których właściciele mają wykupiony abonament.