Senackie poprawki do ustawy gazowej zmierzają do poszerzenia zakresu podmiotów, które mogą skorzystać z niższych taryf gazowych o mikro-, małe i średnie firmy, a także o podmioty lecznicze, prowadzące działalność sportową i finansowane z budżetów samorządów, o policje, straż miejską, straż pożarną itd.
W objeździe po Polsce lider PO jest od początku tego tygodnia. W Podlaskiem głównym hasłem wizyty były właśnie poprawki do ustawy gazowej. Przy okazji jednak pojawił się drugi temat, nawet silniej eksponowany niż ten główny.
Chodzi o odwołanie przyjazdu do składu budowlanego w Sokołach. Jak mówił Donald Tusk, przedsiębiorca z którym lider PO miał się spotkać odwołał to spotkanie, bo „otrzymał sygnały ze strony niektórych ludzi, że będzie się to wiązało dla niego z kłopotami”.
– To, co stało się w Sokołach, to nie było pierwszy raz. Ludzie chcą coś powiedzieć, zapraszają, a kilkanaście godzin później dzwonią do nas i mówią: sorry, wybaczcie państwo, ale dostajemy sygnały, pogróżki, presję i boimy się" – mówił Donald Tusk.
Inną wersję wycofania się Tuska z wizyty w Sokołach podaje TVP Info. Według tej stacji „Urząd Gminy w Sokołach przesłał w piątek mediom pismo, podpisane przez wójta Józefa Zajkowskiego, z zaproszeniem dla Donalda Tuska w związku z planowanym przyjazdem lidera PO do tej gminy. Wójt zaprosił go do wspólnego zwiedzenia stacji PKP Sokoły. Celem spotkania będzie pokazanie panu efektu działań pańskiego rządu, a w szczególności likwidacji bocznicy i rampy towarowej oraz rozebrania budynku dworca w naszej miejscowości – napisał w piśmie wójt Zajkowski. Za rządów PO-PSL stacja PKP Sokoły została zlikwidowana, podobnie jak linia kolejowa z Łap do Ostrołęki przez Sokoły.
Zamiast Sokołów udało się umówić spotkanie w Zambrowie. Tu Donald Tusk skrytykował działania rządu w sprawie pandemii. Na konferencji prasowej ocenił, że „pozorowane działania rządu, władzy w sprawie pandemii w Polsce przekraczają skalę”. Jak mówił, to jest „rzecz niespotykana i w żadnym innym państwie europejskim nie ma tak cynicznego podejścia do pandemii”.
Jak mówił Donald Tusk na konferencji prasowej po spotkaniu w jednym z hosteli w Zambrowie, przedsiębiorca otrzymał informację o 400-procentowej podwyżce opłat za gaz. „To już naprawdę stanowi duże obciążenie, a tutaj na stałe pracuje 18 osób. To, co jest główną troską właściciela tego hostelu, to przede wszystkim możliwość utrzymania miejsc pracy dla tych ludzi, bo jak podkreśla, on sam na pewno jakoś ten ciężki czas przetrwa, ale chodzi o kondycję każdej firmy” – dodał Tusk.
Zaapelował do premiera Mateusza Morawieckiego „żeby bardzo poważnie potraktować – tak, jak jakoś uwzględniliście tę waszą propozycję, aby ochronić nie tylko użytkowników lokali mieszkalnych przed nadmiernymi podwyżkami cen gazu, ale także te obiekty publiczne takie, jak DPS-y, czy domy kultury - żeby przyjąć te poprawki Senatu, jakie proponujemy, dzięki którym można by dać taką ochronę mikro, małym i średnim przedsiębiorstwom”.