Wszystko za sprawą m.in nowelizacji ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego. Od 1 stycznia 2017 r. została zniesiona możliwość pobierania przez organ prowadzący opłat za pobyt sześcioletniego dziecka w publicznej placówce wychowania przedszkolnego. Dlatego też od początku nowego roku dzieci sześcioletnie i starsze, realizujące obowiązek rocznego przygotowania przedszkolnego, uczęszczające czy to do przedszkoli, oddziałów przedszkolnych w szkołach podstawowych czy innych formach wychowania przedszkolnego, zostały objęte subwencją oświatową.
Mniejsze wpływy do budżetu przedszkoli i innych placówek, nie oznaczają jednak konieczności zaciskania pasa. Wydatki na prowadzenie przedszkoli są zagwarantowane w budżecie Miasta Białystok na 2017 rok, skąd na bieżąco finansowany jest pobyt dzieci w przedszkolach i szkołach.
- W wyniku zmian zmniejszą się dochody Miasta z tytułu opłat wnoszonych przez rodziców dzieci sześcioletnich i starszych realizujących obowiązek rocznego przygotowania przedszkolnego o około 1,6 mln zł. Nastąpi jednak wzrost dochodów Miasta o kwotę około 7 - 7,6 mln zł, bowiem dzieci te są objęte subwencją oświatową od 2017 r. - informuje Kamila Busłowska z Departamentu Komunikacji Społecznej Urzędu Miejskiego w Białymstoku.
Zwolnienie z opłat dotyczy tylko części, która przypada na pobyt dziecka w publicznej placówce wychowania przedszkolnego.
- W omawianym przypadku, rodzice nadal będą płacić opłatę za wyżywienie. Dlatego system "Stoperek" nie będzie już używany do obliczania opłat za ilość godzin pobytu dziecka w placówce, ale posłuży do innych celów, m. in. obliczania właśnie opłaty za wyżywienie, bo dzięki niemu będziemy wiedzieli, ile razy dziecko było w przedszkolu i za ile posiłków rodzice muszą zapłacić - wyjaśnia Krystyna Ciechan-Doroszkiewicz, dyrektor Przedszkola Samorządowego nr 2 "Pod Słonkiem" w Białymstoku.
Tak więc wyliczając, każdy rodzic dziecka sześcioletniego lub starszego, zaoszczędzi średnio 80 zł miesięcznie, biorąc pod uwagę to, że w ubiegłym roku, każda godzina pobytu sześciolatka w przedszkolu, przekraczająca limit 5 darmowych godzin, kosztowała 1 zł.
Dla jednych jest to kwota, która nie powoduje dużego nadszarpnięcia budżetu, innym te pieniądze pomogą w codziennym życiu. Co na to sami zainteresowani?
- Jest to sytuacja bardzo sprzyjająca dlatego, że dzięki temu możemy zaoszczędzić te pieniądze i przeznaczyć na jakieś inne zajęcia pozalekcyjne, rozwijające zainteresowania mojej córki - mówi Ania, mama 5-letniej Oli.
- Kwota, jaką musieliśmy płacić nie była zbyt wygórowana, jednak uważam, że skoro dzieci objęte będą obowiązkiem szkolnym, powinny wypełniać go bezpłatnie - twierdzi Ewa, mama 6-letniego Karola. Dodaje także, że jest to dobry pomysł i każdej rodzinie przydadzą się oszczędności.