Buty popłynęły do dzieci w Kamerunie

Akcja "Piłkarskie buty dla dzieci w Kamerunie" zakończona sukcesem. Podlaskie kluby, Włókniarz Białystok i Narew Choroszcz, również dołożyły swoją cegiełkę. Jak zapowiada organizator zbiórki Tadeusz Maziarz, to jeszcze nie koniec, dzieci w innych krajach także potrzebują wsparcia.

/foto./slzpn.pl

/foto./slzpn.pl

Dwa tygodnie temu pisaliśmy o całej akcji, "Piłkarskie buty dla dzieci w Kamerunie", zapoczątkowanej przez Tadeusza Maziarza ze Śląskiego Związku Piłki Nożnej (więcej: link). Zbiórka przerosła najśmielsze oczekiwania. Ludzie zaczęli znosić do siedziby związku w Katowicach buty piłkarskie. Zareagowały instytucje, kluby, ale również zwykli ludzie. Akcja nieoczekiwanie rozlała się poza Śląsk.

Na apel odpowiedziały między innymi kluby z Podlasia, Włókniarz Białystok i Miejsko-Gminny Klub Sportowy Narew Choroszcz. W sumie od naszych klubów dotarło do Katowic ponad 300 par butów, rękawice bramkarskie i inny sprzęt sportowy. Cały ładunek ze zbiórki nie zmieścił się do podstawionego pod siedzibę związku busa, część butów zabrał do prywatnego samochodu sam Tadeusz Maziarz.

- Dziękujemy wszystkim ofiarodawcom. W akcję włączył się również prezes Henryk Kula i dzisiaj możemy powiedzieć, że efekty przeszły najśmielsze oczekiwania. 30 marca zamknęliśmy zbiórkę, którą można podsumować liczbą 3265 par butów i nie tylko. Wśród darów są także: rękawice bramkarskie, dresy, koszulki, ochraniacze. - powiedział Tadeusz Maziarz, podsumowując zbiórkę - Akcja jak więc widać, w dobrym tego słowa znaczeniu, przekroczyła granice nie tylko województwa, ale także naszej wyobraźni - dodaje.

- Śląski związek może być dumny. To kropla w morzu potrzeb, dobrze, że do kogoś spłynie - stwierdził Henryk Kula, prezes Śląskiego ZPN.

Podczas najbliższego załadunku towarów wysyłanych do Afryki w kontenerze znajdą się także piłkarskie dary dla dzieci, które tak samo jak my kochają piłkę nożną. Ale to chyba nie koniec.

- Dwa tygodnie temu wróciłem z Wybrzeża Kości Słoniowej. Tam zapotrzebowanie jest równie wielkie - stwierdza z uśmiechem Tadeusz Maziarz.

Czekamy na kolejne akcje i jesteśmy przekonani, że podlaskie kluby chętnie się przyłączą do takiej inicjatywy. Radość tych dzieciaków jest bezcenna, a niosąc pomoc sami stajemy się lepsi.

Galeria

Zobacz również