Drewniany dom stał w tym miejscu od 1924 roku. Przetrwał wojnę, getto, socjalizm - nie oparł się jednak upływowi czasu i brakowi właściwej opieki i dbałości. Obok domu wyrosły bloki nowego, powojennego osiedla mieszkaniowego i sąsiedztwo starego drewnianego budynku stało się tak uciążliwe, że ludzie chcieli jak najszybciej pozbyć się sąsiada.
Odpadł pomysł ratowania budynku na potrzeby gminy żydowskiej i tworzenia muzeum, bo kosztowałoby to za dużo, a jeszcze z powodu niechętnych sąsiadów mogło dojść do przypadkowego zaprószenia ognia.
Miasto ma tu zbudować parking, zgodnie z wolą mieszkańców sąsiednich bloków. Tylko jaki parking? Rozwiązanie podpowiada Stowarzyszenie Miasto Mieszkańców. W petycji skierowanej do Zarządu Dróg Miejskich przedstawiciel stowarzyszenia Bogusław Koniuch apeluje, by powstał tam "parking ekologiczny", czyli miejsce, które nie tylko służy do parkowania samochodów, ale "jego powierzchnia nie stanowi przeszkody do wsiąkania wody deszczowej" - napisał w swojej petycji Bogusław Koniuch.
Stowarzyszenie podpowiada dwa możliwe "ekologiczne" rozwiązania. - Mogą to być betonowe płyty ażurowe lub specjalna krata parkingowa wykonana z tworzywa sztucznego, w obu przypadkach położone na specjalnie przygotowanym podłożu - wyjaśnia Bogusław Koniuch ze Stowarzyszenia Miasto Mieszkańców.
Przy okazji stowarzyszenie apeluje do władz miasta o uwzględnianie podobnych rozwiązań przy planowaniu nowych parkingów w mieście. - Interes społeczny wymaga, by stosować takie rozwiązania i środki, które zapewnią komfort użytkowania połączony z dbałością o środowisko - uzasadnia Bogusław Koniuch.