Od 2009 roku oficjalnym znakiem promocyjnym miasta jest kontur połówki żółto-czerwonego słońca i hasło "Wschodzący Białystok". 11 lat wystarczy na "wschodzenie" - uznali magistraccy specjaliści od promocji i zaproponowali zmianę, polegającą na usunięciu słowa "wschodzący" i pozostawieniu całej reszty.
Magistraccy urzędnicy tłumaczyli radnym, że konieczność zmiany wynika przede wszystkim z faktu, że "efekt promocyjny dotychczasowej symboliki został już osiągnięty", a obecnie tendencja w promocji jest taka, że najskuteczniejszy jest "jak najprostszy przekaz".
- Zmiana, którą proponujemy, jest istotnym, symbolicznym, pozytywnym przekazem o tym, że zakończył się pewien etap. Natomiast widzimy nasze miasto już jako takie, które osiągnęło pewien etap rozwoju, jest również doceniane na terenie całej Polski - przekonywała radnych szefowa departamentu promocji białostockiego magistratu Edyta Mozyrska.
Nie wszystkich przekonała. - My dalej jesteśmy wschodzącym Białymstokiem i pytanie, czy warto w tym momencie to zmieniać, bez przyjęcia jakiejkolwiek strategii. Białystok nadal jest, mam nadzieję, na równi wznoszącej, wszyscy cieszymy się, jak wizualnie wygląda, ale wydaje mi się, że nie zakończyliśmy tego etapu - mówił radny PiS Sebastian Putra. Jeden z tych, którzy glosowali przeciw zmianie.
- Uważam, że z tego przymiotnika nie należy rezygnować. Nie widzę logicznego uzasadnienia, po co usuwać "wschodzący", skoro należałoby się jeszcze o parę poziomów podnieść - podkreślał inny radny PiS Paweł Myszkowski (głosował przeciw zmianie)
Szef opozycyjnego klubu Henryk Dębowski apelował do wnioskodawców o wycofanie projektu zmiany, podkreślał, że jego zdaniem potrzebne są społeczne konsultacje na temat zmiany strategii promocyjnej wsparte badaniami profesjonalnych firm. - Czy to jest sprawa istotna z punktu widzenia mieszkańców Białegostoku? - pytał Henryk Dębowski i podkreślał, że "to nie jest czas i pora".
Odpowiadał zastępca prezydenta Rafała Rudnicki: - najwyższy czas był na pewne zmiany, bo pewien etap, związany z logo miasta z napisem "wschodzący" mamy już za sobą. Naszym zdaniem konieczne jest przeformułowanie strategii promocyjnej miasta i skoncentrowanie się na nazwie "Białystok." Podkreślał, że obecne logo ma już jedenaście lat. Jego zdaniem obecnie lepszy efekt marketingowy wywołują krótkie hasła, do których można dodawać różne przymiotniki rozwijające.
Rudnicki dodał, że nowe hasło reklamowe Białegostoku i nowe logo może być kwestią omawianą podczas prowadzonych właśnie prac nad strategią rozwoju miasta do 2030 roku.
- Wycofujemy przymiotnik dookreślający, idąc z nurtem obowiązującym obecnie w całej Polsce - powiedział radny Marcin Moskwa, występujący w imieniu większościowego klubu Koalicji Obywatelskiej, który popiera projekt zmiany.
W głosowaniu 14 radnych KO było za przyjęciem projektu, troje radnych PiS było przeciw (oprócz wspomnianych już radnych Myszkowskiego i Putry przeciw głosowała Agnieszka Rzeszewska). Wstrzymało się od głosu 11 radnych - pozostali radni PiS, radny niezrzeszony Maciej Biernacki oraz radny Tomasz Kalinowski z KO.
"Wschodzące" logo Białegostoku nie zniknie natychmiast. Uchwała wprowadza okres przejściowy, gdy będą oficjalnie istniały dwa znaki graficzne. Okres "dwuznaku" będzie trwał do czasu zakończenia obowiązujących umów na wykorzystywanie obecnego znaku graficznego i do czasu wyczerpania zapasów materiałów z logo "Wschodzący Białystok".
