Białystok – tu mieszkam… Białorusini też tu mieszkają

Białystok dał schronienie tysiącom uchodźców z Białorusi. Tu mieszkają, tu pracują i płacą podatki, powiększają swoje rodziny i chcą żyć przez kolejne lata. Białystok jest ich nowym domem. A białostoczanie często nie zdają sobie sprawy z tego, że Białorusini także tworzą otaczającą nas rzeczywistość. Chcą to nam uświadomić działacze fundacji Okno na Wschód. Szukają Białorusinów do udziału w kampanii społecznej.

Pieczenie chleba to moja pasja, cieszę się, że w Białymstoku mogę się w ten sposób realizować – mówi Staś z Rogaczewa na Białorusi [fot. Marcin Idźkowski]

Pieczenie chleba to moja pasja, cieszę się, że w Białymstoku mogę się w ten sposób realizować – mówi Staś z Rogaczewa na Białorusi [fot. Marcin Idźkowski]

„Są sprzedawcami, których spotykamy w sklepie, kierowcami miejskich autobusów wiozących nas do pracy, dziennikarzami, których teksty czytamy, lekarzami i pielęgniarkami, dbającymi o nasze zdrowie. Choć są wartościową częścią białostockiej społeczności, często zderzają się ze stereotypem imigranta, który jest bierny zawodowo i utrzymuje się z pomocy społecznej” – piszą działacze fundacji w skierowanym do naszej redakcji liście.  

Chcą przełamać ten „nieaktualny stereotyp”. Chcą „dać też szansę Białorusinom, by mogli pokazać się z ich codziennej strony”. Projekt kampanii społecznej pod nazwą „Białystok – tu mieszkam” przewiduje zorganizowanie wystawy fotograficznej. Jej bohaterami będą Białorusini, którzy zamieszkali w Białymstoku:  jedno zdjęcie to jedna opisana historia.
 
– Jednym z naszych bohaterów jest Staś z Rogaczewa na  Białorusi, który pracuje w Pronarze jako ślusarz – mówi Paweł Mickiewicz, prezes Fundacji Okno Na Wschód. – Chcemy pokazać Białorusinów takich, jakich na co dzień widzą ich białostoczanie, wśród których przemykają często niezauważeni – w ich codziennym zawodowym otoczeniu, w roboczych ubraniach, przy często wymagającej pracy.

– Do Białegostoku przyjechałem w 2021 r. Wieczorami pracuję jako piekarz w restauracji VikOl w Białymstoku. Pieczenie chleba to moja pasja, cieszę się, że w Białymstoku mogę się w ten sposób realizować – mówi Staś. 

Teraz fundacja szuka innych aktywnych zawodowo uchodźców z Białorusi, którzy mieszkają w Białymstoku i jakkolwiek współtworzą miejską społeczność. „Czekamy na Białorusinów gotowych podzielić się swoimi historiami i doświadczeniami w integracji z polskim społeczeństwem oraz wziąć udział w portretowej sesji zdjęciowej, po której Białorusini finalnie w skali 1:1 staną w centralnych przestrzeniach miasta” – zachęca fundacja. 

Zachęca nie tylko Białorusinów: „Jeżeli jesteś taką osobą lub masz sąsiada, kolegę z pracy, czy znajomego Białorusina, którego historia jest inspirująca – zgłoś się do nas”. Zgłaszać się można do 5 sierpnia, mailowo na adres pawel.mickiewicz@onw.org.pl
W należy wpisać podstawowe informacje o zgłaszanej osobie: imię, zawód i w jednym zdaniu, jak wygląda jej praca w Polsce a także – koniecznie – swój telefon kontaktowy. 

– Chcemy, by sąsiedzi Białorusini byli bardziej i szerzej widoczni dla białostoczan. Ta kampania społeczna ma na celu ukazanie tego, że my ludzie niewiele się od siebie różnimy – dodaje Paweł Mickiewicz.

Kampania społeczna „Białystok – tu mieszkam”, jest objęta patronatem honorowym Prezydenta Miasta Białystoku oraz Marszałka Województwa Podlaskiego. Jest realizowana z darowizny fundacji KGHM Polska Miedź w ramach programu wsparcia białoruskich rodzin fundacji Okno na Wschód. 

Zobacz również