Jak podaje Wirtualna Polska, w sumie we wszystkich hotelach, jakie posiada Tadeusz Gołębiewski, pracuje 950 osób. Według portalu, biznesmen szacuje, że utrzymanie tych 950 miejsc pracy przez trzy miesiące będzie kosztowało go 30 milionów złotych. Aby nie zwolnić żadnego z pracowników, biznesmen wziął kredyt, a pod zastaw dał cały swój majątek - pisze Wirtualna Polska.
- Mam te pieniądze, otrzymałem je jako pożyczkę z banków. Na szczęście miałem zdolność kredytową bardzo dobrą, i mam duży majątek, który został zastawiony w całości, nawet dom. Myślę, że te pieniądze sprawią, że będę mógł otworzyć hotele - cytuje portal Tadeusza Gołębiewskiego.
Biznesmen podkreśla jednak, że w związku z pożyczką jego i jego firmę czekają chude lata. Kredyt przecież będzie trzeba spłacić.
- Będę musiał prowadzić inną gospodarkę, nie będę mógł różnych ulepszeń w hotelach wprowadzać, remontów lepszych, które by sprawiły, że hotel będzie bardziej atrakcyjny, tylko będę musiał zbierać te pieniądze na spłatę kredytów, ale utrzymam hotele, stanowiska pracy - mówił biznesmen.