Rozmowa. Wirus HIV to nie wyrok. Kluczowe są badania

Wynik dodatni, zakażenie wirusem HIV - taka diagnoza wywołuje lęk, odrzucenie przez środowisko czy obawę przed możliwością zakażenia bliskich osób. Choć HIV jest jednym z najbardziej znanych wirusów od lat, atakującym komórki układu odpornościowego, to wciąż zbyt mało wiadomo, jak się przed nim uchronić. Na temat profilaktyki, roli badań, a także życia z HIV rozmawiamy z dr n. med. Dagmarą Przekop wiceprezes Stowarzyszenia Faros, która na co dzień pracuje w Ośrodku Diagnostyczno-Badawczym Chorób Przenoszonych Drogą Płciową w Białymstoku.

[fot. Stowarzyszenie Faros/Facebook]

[fot. Stowarzyszenie Faros/Facebook]

Jaki jest główny cel Stowarzyszenia Faros?   

Głównym celem Stowarzyszenia Faros jest pomoc ludziom. To edukacja zdrowotna, obalanie mitów i stereotypów, które pojawiają się odnośnie zakażeń przenoszonych drogą płciową. 

Edukacja zdrowotna jest priorytetowa, zachęcanie do testów, mówienie kto ma się przebadać. Bardzo często tak naprawdę to testowanie i badanie, kończymy na sobie. Warto jednak pamiętać, że testowanie powinno być także u partnerki/partnera.
 
Nowym, ale niezwykle istotnym celem Stowarzyszenia Faros jest wzięcie udziału w zajęciach z edukacji zdrowotnej. Nie jest to obecnie przedmiot obowiązkowy w szkołach, ale mamy nadzieję, że tematyka zakażeń chorób przenoszonych drogą płciową zostanie takim programem objęta i będziemy mogli pomagać szkołom w jego realizacji. Czy to poprzez szkolenia nauczycieli, czy czynnym udziale w zajęciach dla dzieci i młodzieży.

Aktualnie prowadzimy zajęcia i jesteśmy doraźną pomocą dla szkół licealnych. Jak to będzie wyglądało w przyszłość, zależy od tego kto się do nas zgłosi z prośbą o szkolenia i jak będzie wyglądał program edukacji zdrowotnej. Wydaje mi się, że ze względu na duże doświadczenie praktyczne i wiedzę merytoryczną, bylibyśmy dużą pomocą dla szkół.

Czy na co dzień w Białymstoku można przebadać się bezpłatnie i anonimowo na obecność wirusa HIV?

Jesteśmy dostępni w poniedziałki, środy i piątki od 15.00 do 17.30, a można nas spotkać na Bema 2 w przychodni, na poziomi -1, lokal 011. Przebadać można się anonimowo i bezpłatnie. 

Są też inne formy testowania. Jeżeli ktoś ma pilną potrzebę wykonania testu np. we wtorek, kiedy akurat nie mamy dyżuru, można wówczas przebadać się w laboratorium. Można także umówić się do lekarza POZ, który wystawi skierowanie . Pozostaje tylko kwestia tego, że problem testowania wygląda w ten sposób, że jeżeli nie jest to anonimowe i bezpłatne testowanie jak u nas, to często pacjent ma problem z tym, żeby pójść do lekarza i porozmawiać z nim o swoich obawach. Nie każdego też stać, by zrobić taki pakiet badań prywatnie. 

To, że funkcjonuje Stowarzyszenie Faros, uważam za wielką wartość, ponieważ jesteśmy jedynym takim stowarzyszeniem, które robi bezpłatne i anonimowe testy w naszym województwie.

Kto powinien się przetestować?

Drogi zakażenia są trzy: przez kontakt seksualny, kontakt z krwią i droga wertykalna, czyli z matki na dziecko. Jeżeli chodzi o kontakt z krwią, to musi on być z uszkodzoną skórą, by doszło do zakażenia. Jeżeli krew osoby, której wyniku nie znamy trafi na naszą nieuszkodzoną skórę i ręce umyjemy wodą z mydłem, to do zakażenia nie dojdzie. W tym przypadku naszą naturalną barierą jest skóra. 

Przychodząc do naszego punktu na Bema, można dowiedzieć się jakie są sytuacje ryzykowne. Mamy rekomendację, że kobieta w I i III trymestrze ciąży powinna się przebadać i tak samo jej partner.

Jeżeli spojrzymy na statystyki, to około 10% osób aktywnych seksualnie w Polsce się przebadało, nie są to zadowalające statystyki, to jest bardzo mało.

Może to wynika z faktu, że rozmowy o HIV w przestrzeni publicznej to nadal temat tabu?

Wydaje mi się, że bierze się to już z poziomu edukacji szkolnej. Czyli nie mamy wystarczającej wiedzy, a jej brak powoduje te mity i stereotypy. Jakie? Takie, że osoby, które mają dużo kontaktów seksualnych powinny się przebadać czy osoby, które zażywają substancje psychoaktywne, albo osoby homoseksualne. 

Tak naprawdę każdy, kto miał kiedykolwiek stosunek z osobą, której wyniku nie zna, może być to nawet stały partner czy partnerka, powinien się przetestować. Każda z tych osób jest narażona na zakażenie. Jeżeli nigdy się nie badaliśmy, jesteśmy potencjalnie zakaźni dla innej osoby. 

Czyli nie ma złotej rady na to, kto powinien się przebadać? 

Nie ma. Jak patrzymy na dane statystyczne z PZH [przyp. red. Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – Państwowy Zakład Higieny], które są publikowane każdego roku na temat liczby zakażeń, to są nawet przedziały w latach, ile osób się zakaziło. Np. od narodzin do 1. roku życia w 2023 roku było sześcioro dzieci z wynikiem dodatnim. 

Mamy też grupę seniorów, która jest pomijana. Ludzie myślą, że osoby, które są starsze nie współżyją, a niekoniecznie pierwszy partner, musi być tym partnerem do końca życia. Zdarzają się też kontakty przygodne wśród osób starszych i wtedy też może dojść do zakażenia. Ryzyko zakażenia jest od narodzin przez całe życie.

Życie z zakażeniem to nie jest wyrok…

Jest teraz możliwość leczenia iniekcyjnego, czyli raz na dwa miesiące przyjmuje się zastrzyk i ta wiremia [przy. red.  ilość wirusa zawarta w mililitrze krwi] wirusa jest niewykrywalna. Powoduje to, że nie zakażamy innych osób, można mieć też zdrowe potomstwo.

Najgorsze jest podejście społeczeństwa, bo życie z wirusem wiąże się z wykluczeniem. Były nawet takie badania prowadzone, ile procent osób zakażonych czuje się dobrze z mówieniem o tym, że żyje z wirusem i wyszło zero procent. Mimo tego, że tyle lat temu ten wirus został wykryty, to dalej jest problem, jeżeli chodzi o społeczeństwo. Postrzegamy to wszystko moralnie, a nie jako aspekt medyczny. Problemem są aspekty psychospołeczne.

A jakie jest zainteresowanie testami diagnostycznymi? Możliwość wykonania takich badań mieli m.in.  uczestnicy jednej z edycji białostockiego festiwalu Up To Date, ale także osoby, które w zeszłym roku wybrały się  na Openera…

Pierwszy nasz festiwal to był Up  To Date. Przebadaliśmy wówczas ponad 380 osób, czyli wykonanych zostało około 1200 testów. Podczas takiego festiwalu dużo się dzieje dookoła, są różne bodźce, więc te warunki nie są takie jak sam na sam z pacjentem w gabinecie. W krótkim czasie musimy przekazać jak najwięcej informacji. Jednak testowanie na zewnątrz jest tak ważne, ponieważ daje edukację i możliwość wrócenia później do nas. 

Jeżeli ktoś dostaje taki impuls, że warto się przebadać, że ten temat też mnie dotyczy, to jest dobry znak. Często myślimy, że to nie dotyczy nas, że to jest problem zawsze innej osoby. A na festiwalach właśnie działa trochę psychologia tłumy, że za jedną osobą, która pójdzie się przebadać, pójdą kolejne. Stwarza to szansę na rozmowę, na edukację, na powiedzenie co dalej, dlaczego zakażenie wirusem HIV to nie jest wyrok.

Byliśmy też na Medykaliach, na Openerze - tutaj dostaliśmy grant z firmy farmaceutycznej, nagrodę „Pozytywnie otwarci”, dzięki której mogliśmy pojechać na Openera. 

Teraz też wygraliśmy kolejny konkurs i mamy namiot, z którym będziemy jeździć i w którym będziemy testować wszystkich chętnych. 

Byliśmy również na Festiwalu „Dla Ciebie”, podczas którego przetestowaliśmy dużą liczbę osób. Nie są to wyłącznie działania plenerowe na zasadzie samych festiwali. Odwiedziliśmy Giełdę Rolno-Towarową, gdzie akurat zahaczyliśmy o przedział wiekowy 50+. Byliśmy w Galerii Alfa czy na Ogólnopolskiej Konferencji Seksuologicznej dla doktorantów i studentów. Współdziałaliśmy z Kołem Naukowym SKN Prophi UMB. Współpracujemy z wieloma organizacjami, też z sanepidem. Staramy się wychodzić do jak największej liczby osób.

Celem Stowarzyszenia Faros jest też podstawowa pomoc psychologiczna, z tego względu, że ludzie, którzy przychodzą do nas na badania, przychodzą z różnymi emocjami.

Zobacz również