Państwowy Komitet Graniczny w Mińsku informuje, że decyzję o czasowym zniesieniu wiz podjął Aleksander Łukaszenka w celu „podtrzymania relacji dobrosąsiedzkich”. Wcześniej podobne decyzje podjęto wobec obywateli Litwy i Łotwy.
W komunikacie białoruska straż graniczna precyzuje, że osoby podróżujące na Białoruś będą mogły przekroczyć granicę na przejściach granicznych z Polską. Nie ma ograniczeń, dotyczących częstotliwości wizyt, pod warunkiem, że liczba dni spędzonych na Białorusi w ciągu roku kalendarzowego nie może przekroczyć 90.
Podróżni z Polski mogą poruszać się po całym terytorium kraju, włącznie ze strefą przygraniczną po uprzednim ustnym poinformowaniu o tym straży granicznej. By przekroczyć granicę, oprócz ważnego paszportu należy mieć przy sobie ubezpieczenie medyczne oraz zieloną kartę, jeśli jedzie się samochodem. Nie jest potrzebny test na COVID-19. Po przybyciu na Białoruś w ciągu 10 dni należy przejść procedurę meldunku.
Obowiązek posiadania wizy nadal istnieje dla osób podróżujących przez Białoruś tranzytem. Wizy muszą także otrzymać osoby, które jadą do tego kraju, by złożyć wniosek o pobyt czasowy, otrzymanie obywatelstwa lub w celu podjęcia pracy lub nauki.
„Biorąc pod uwagę dotychczasową i trwającą politykę Aleksandra Łukaszenki wobec Polski i Polaków podchodzimy do wszelkich jego oświadczeń, nawet takich, z dużą ostrożnością i nie zakładamy istnienia dobrej woli. W stosunku do obywateli Polski obowiązuje nadal, od kilku miesięcy zalecenie, by unikać podróży na Białoruś” – powiedział w czwartek PAP Łukasz Jasina.
„Chętnie bym odwiedził Grodno, ale na pewno nie teraz, gdy toczymy proxy war z Rosją” – komentują internauci na Twitterze. Znawcy realiów białoruskich przestrzegają za MSZ, że „niefrasobliwi” obywatele Polski mogą stać się obiektem zainteresowania służb wywiadowczych Białorusi i Rosji. „Zwyczajni turyści mogą być zatrzymani i oskarżeni o stymulowanie wrogości na tle etnicznym lub promowanie faszyzmu” – komentuje jeden z internautów.
„Decyzja może również zachęcić niefrasobliwych dziennikarzy polskich do opisywania sytuacji na Białorusi (w tym na granicy) w sposób korzystny dla Mińska i Moskwy. Białoruś i Rosja mogą przygotować dowolną inscenizację” – pisze na Twitterze Michał Marek, autor monografii „Operacja Ukraina”.
Wśród głosów internautów pojawia się wątek „przyczyn bardziej prozaicznych”, czyli zachęty do wyjazdu i tankowania na Białorusi prawie dwukrotnie tańszego paliwa.
W kwietniu Białoruś zniosła obowiązek wizowy dla obywateli Litwy i Łotwy. Litewskie i łotewskie MSZ, po zakomunikowaniu tej decyzji przez stronę białoruską, ponowiły zalecenie, aby obywatele ich krajów nie podróżowali na Białoruś.