Bez kawy i gazetki... Od dziś dziś znów można iść do fryzjera!

I do restauracji. Jednak przedsiębiorcy prowadzący te usługi musieli do działalności na nowych zasadach przygotować. Zresztą jak i ich klienci.

Źródło: pixabay.com

Źródło: pixabay.com

Zapisy do fryzjerów i kosmetyczek ruszyły, gdy tylko premier Mateusz Morawiecki ogłosił, od kiedy salony będą mogły być otwarte.

Jednak nasze wizyty w tych miejscach nie wyglądają tak jak do tej pory. Po pierwsze - zawsze musimy umawiać się telefonicznie. Przychodzimy w maseczce na twarzy i jednorazowych rękawiczkach. A jeśli przyjdziemy za wcześnie - czekamy na podwórku, aż wyjdzie poprzedni klient. Według nowych przepisów poczekalnie muszą być zamknięte. U fryzjera - przynajmniej na razie - nie przejrzymy najnowszych magazynów z modą czy plotkami ani nie napijemy się kawy.

"Nierekomendowane" są również rozmowy z fryzjerem. Nie powinniśmy też w czasie wizyty korzystać z telefonu komórkowego.

A fryzjerzy muszą zdezynfekować sprzęt i stanowisko pracy po każdym kliencie.

Od 18 maja pod rygorem sanitarnym otwarte zostaną bary i restauracje wraz ogródkami. Zjeść posiłek czy wypić piwo będzie można zarówno wewnątrz, jak i w ogródku restauracyjnym.

Pamiętajmy jednak, że do restauracji musimy wejść w maseczce. Zdjąć ją możemy dopiero przy stoliku.

W pomieszczeniu nie będzie mogła być więcej niż 1 osoba na 4 mkw. To samo dotyczy przestrzeni ogródków. Informację o maksymalnej liczbie powinniśmy znaleźć przed wejściem do lokalu.

Przed wejściem obowiązkowa jest dezynfekcja rąk przez klientów.

Nie możemy też tak po prostu usiąść ze znajomymi przy jednym stoliku. Wspólny posiłek jest możliwy tylko w gronie rodzinnym.

Przepisy umożliwiają również wspólne siedzenie przy jednym stoliku, jeżeli odległości między nimi wyniesie min 1,5 m i nie będą siedzieli naprzeciw siebie.

Zobacz również