Ta zmiana stanowiska na pewno ucieszy rodziców, którzy oddają swoje dzieci do żłobków samorządowych w Białymstoku. Podczas czwartkowej (16.04) wideokonferencji prezydent z wyraźnym napięciem na twarzy poinformował:
- Po analizach, również po konsultacjach w ramach Unii Metropolii Polskich, wraz z panami i paniami prezydentami stwierdziliśmy, że miasta, w tym i Białystok, będą zwalniały za te dni czy miesiące, kiedy nieczynne są żłobki z tej opłaty stałej żłobkowej w wysokości 200 złotych - mówił Tadeusz Truskolaski.
Z tym że nie od razu i nie tak szybko. Zdaniem prezydenta Truskolaskiego decyzję o zwolnieniu z tej opłaty muszą podjąć radni na sesji rady miasta. Zapowiedział, że złoży stosowny projekt na najbliższą sesję rady miasta. Nie zwoła w tej sprawie sesji nadzwyczajnej, jak zrobił to w przypadku zmian budżetowych i innych projektów uchwał, jakie procedowano 30 marca, już w warunkach stanu epidemii.
Jak trudna to była dla prezydenta Truskolaskiego decyzja, świadczy charakterystyczne, nerwowe przejęzyczenie, sprostowane zresztą jeszcze podczas wideokonferencji przez zastępcę Rafała Rudnickiego.
Prezydent Tadeusz Truskolaski: - To jest bardzo duże obciążenie dla naszego budżetu, bo mamy ponad 1100 miejsc w żłobkach samorządowych, to jest koszt ponad dwóch milionów dwustu tysięcy złotych miesięcznie. To jest ogromne obciążenie dla naszego budżetu - mówił prezydent Tadeusz Truskolaski. Przejęzyczenie polega na tym, że to "ogromne obciążenie", czyli dwa miliony złotych - to roczny koszt opłat stałych. A tu mówimy raczej o koszcie miesięcznym, czy może dwumiesięcznym - czyli ponad 200 tysięcy złotych. Przy ponad dwóch miliardach złotych rocznych dochodów miasta jednak ten koszt nie wydaje się aż tak "ogromnym obciążeniem".
Jak zapowiada prezydent, zwolnienie z opłaty dotyczy czasu od połowy marca do dnia otwarcia żłobków stosownym rozporządzeniem rady ministrów. Rozliczenie opłaty ma polegać na tym, że jeżeli ktoś dokonał już opłaty za kwiecień, to ta kwota nie przepadnie, lecz będzie prolongowana na kolejne miesiące.
- Dobre rzeczy mogą działać wstecz - powiedział prezydent Tadeusz Truskolaski. - Jesteśmy wszyscy w trudnej sytuacji i generalnie chcemy traktować wszystkich rodziców równo. Rodzice dzieci uczęszczających do przedszkoli takich opłat stałych nie płacą, dlatego podjąłem decyzję, aby również rodziców dzieci, które korzystają ze żłobków samorządowych na czas pandemii zwolnić z tych opłat. Myślę, że w tej sytuacji radni przychylą się do tego wniosku, który jest dobry dla rodziców - mówi prezydent podczas wideokonferencji.
Wcześniej jednak ta dyskryminacja rodziców dzieci "żłobkowych" prezydentowi nie przeszkadzała. Powodu diametralnej zmiany stanowiska już nie tłumaczy. Pamiętamy, że prośby o zwolnienie z opłaty stałej za żłobki samorządowe były ponawiane przez uczestników wideokonferencji i zawsze spotykały się z odpowiedzią odmowną. Prezydent Truskolaski wielokrotnie krytykował takie prośby jak postawę roszczeniową, która nie uwzględnia dobra wspólnego, jakim jest budżet samorządu.
Przypomnijmy jedno z takich pytań, o których pisaliśmy - zadane we wtorek (7.04) przez Agnieszkę Karbowską: "Pytałam trzy razy i niestety nie uzyskałam odpowiedzi... Spróbuję jeszcze raz: Panie Prezydencie, dlaczego planuje się pobierać od rodziców opłaty stałe za żłobki miejskie, skoro nie świadczą one usług? Żłobki nie realizują umów po swojej stronie - nie zapewniają dzieciom opieki, a chcą Państwo, aby rodzice mimo to realizowali umowę i płacili 200 zł miesięcznie. Czy Urząd Miejski rozważa zawieszenie tych opłat na czas zamknięcia żłobków?"
I odpowiedź Rafała Rudnickiego: "Chcę tutaj przekazać, że Miasto Białystok nie zrezygnuje z opłaty stałej za żłobki miejskie, jest to koszt 200 zł miesięcznie. Nie trzeba natomiast wnosić opłaty żywieniowej. Każdy żłobek ma koszty stałe i z tego wynika konieczność ponoszenia tej opłaty przez mieszkańców".
Dziś władze miasta jednak zmieniły zdanie.