Będzie piknik, muzyka i kwesta. Wszystko, by pomóc bezdomnym

-W Rosji, na Litwie czy Białorusi panują wyższe standardy - uważa prezes Stowarzyszenia "Ku Dobrej Nadziei". Bezdomni z Białegostoku nie mają dobrych warunków do wyjścia na prostą życiową drogę. Z kolei pomagające im w tym stowarzyszenie, nie ma pewności czy przetrwa kolejny miesiąc czy rok. Wiosenny piknik zaplanowany na 20 maja może odmienić nieco los stowarzyszenia i jego podopiecznych.

Zespół Roki, który swoje działania na rzecz stowarzyszenia i jego podopiecznych rozpoczął nagrywając teledysk z ich udziałem, zaprasza na piknik na terenie ośrodka dla bezdomnych przy ul. Grunwaldzkiej 76. Odbędzie się 20 maja (niedziela) w godz. 12 - 15. Będzie ciasto, gorące dania, grill i podopieczni stowarzyszenia. Przez cały dzień nie zabraknie także muzyki, zagrają Ryszard Minkiewicz, Michał Radzikowski, Blue Mahoe, Mniej Więcej i Roki. Koncert nagłośni Radek Krahel. Będzie także kwesta na rzecz podopiecznych ośrodka. Zarówno oni jak i miejsce, w którym przebywają, pilnie potrzebuje pomocy.

Wśród bezdomnych z Grunwaldzkiej 76 jest wielu wspaniałych, utalentowanych ludzi. Pan Romek, pan Stanisław czy pani Bożenka - choć dziś przebywają w ośrodku dla bezdomnych wierzą, że kiedyś wyjdą na prostą. Pan Romek pięknie maluje, a Łukasz wierzy, że uda mu się znów zamieszkać z rodziną. Różne historie, różne pragnienia i umiejętności. Łączą ich problemy, których nie oszczędził im los i wspólne marzenie o normalnym życiu.

Zamiast okien dykty, 3 łazienki na 90 podopiecznych, brak gabinetu lekarskiego, ciasna przestrzeń, fatalny dojazd, a do tego brak pewności, że nikt nie zamknie ośrodka przy Grunwaldzkiej 76 - w takich warunkach białostoccy bezdomni wychodzą na prostą. Nie są to warunki na miarę dwudziestego pierwszego wieku.

- Nawet w Rosji, na Litwie czy Białorusi panują wyższe standardy - to zdanie Elżbiety Żukowskiej - Bubienko, prezes Stowarzyszenia "Ku Dobrej Nadziei". 

To właśnie "Ku Dobrej Nadziei" mimo olbrzymich przeszkód podaje pomocną dłoń odrzuconym przez innych. Realizuje program, który pomaga wychodzić z bezdomności. Nie jest to praca łatwa, ale gdyby nie to, to skąd otrzymaliby pomoc?

Ośrodek wymaga dużo pracy. Warunki pozostawiają wiele do życzenia, a potrzebne jest miejsce, w którym podopieczni czuliby się pewnie, a ta pewność przełożyłaby się na szybszy powrót do społeczeństwa, do pracy, do rodziny, a w końcu do własnego domu.

Zobacz również