Tak jak w poprzednich latach (od 2018), łąki będzie zakładać i pielęgnować Fundacja Łąka z Warszawy. Prezydent Białegostoku podpisał dziś trzyletnią umowę z fundacją na te działania. Poprzednia umowa (także trzyletnia) wygasła z końcem 2021 roku. Wartość nowej umowy to prawie 2,8 mln zł, poprzednia kosztowała nas niecałe 1,6 mln zł.
– Nasze miasto od kilku lat znane jest z łąk kwietnych. Początkowo to było 4,5 ha, później 6, w tej chwili podpisaliśmy umowę i docelowo będzie to do 10 ha, z tym że w tym roku 9 hektarów – mówił po podpisaniu umowy prezydent Tadeusz Truskolaski. – Nie chciałbym oszczędzać na estetyce miasta, bo nasi mieszkańcy są dumni z tego, że miasto jest piękne, ukwiecone i że miasto jest czyste – mówił prezydent.
Prezydent podkreślił, że łąki kwietne podobają się mieszkańcom, są ważnym elementem wyglądu i wizerunku miasta. Wyjaśnił, że na wydatki związane z estetyką miasta będzie przeznaczona dywidenda z gminnej spółki Lech w łącznej wysokości 14 mln zł.
Tegoroczną nowością wśród kwietnych łąk będzie można zobaczyć prawdopodobnie przed placem przed kościołem pw. Zmartwychwstania Pańskiego przy ul. abp. Romualda Jałbrzykowskiego (to jedna z rozważanych lokalizacji). Powstanie tam łąka kwietna w barwach flagi ukraińskiej. Jak mówił prezydent, to na znak „solidaryzowania się z tymi, którzy walczą z najeźdźcą”.
O szczegółach tej oryginalnej łąki mówił prezes Fundacji Łąka Maciej Podyma. Będą tam zasiane kwitnące na żółto rzepak jary, gorczyca i złocień polny, a obok kwitnące na niebiesko chabry bławatki, len, facelia i ogórecznik.
Jak mówił prezes fundacji, łąki kwietne i pola słonecznikowe powstaną – podobnie jak w latach ubiegłych – w pasach drogowych, na skwerach i rondach. Przypomniał, że Białystok był pierwszym miastem, w którym pola słonecznikowe powstały na dużą skalę. Słoneczniki będą też – jego zdaniem – znakiem oporu, jaki stawiają Ukraińcy.