Początek spotkania o godz. 10 w Zakładzie Rehabilitacji BCO, budynek D, III piętro. Przyjść może każdy, kogo zainteresuje ten temat.
6 marca, czyli właśnie w piątek, przypada Światowy Dzień Obrzęku Limfatycznego.
To schorzenie, które dotyka głównie kobiet po operacjach związanych z rakiem piersi.
- Każda pacjentka, nawet po usunięciu tylko węzła wartownika, ma ryzyko powstania obrzeku limfatycznego - mówi Katarzyna Zubrewicz, magister fizjoterapii z zakładu rehabilitacji z Białostockiego Centrum Onkologii.
Obrzęk limfatyczny to nadmierna kumulacja limfy na skutek zaburzeń przepływu po operacji zabiegu, gdzie usuwa się węzeł chłonny. Mówiąc najbardziej potocznie - puchnie wtedy ręka. W zależności od tego, jaki jest to poziom obrzęku, pacjenci mają problemy w codziennym funkcjonowaniu. Obrzęk limfatyczny przeszkadza nawet w ubieraniu się czy zabiegach higienicznych.
- Dlatego właśnie staramy się edukować pacjentki, by nie doprowadziły do potężniejszych rozmiarów ręki. Bo im jest ona większa - tym gorsze funkcjonowanie na co dzień - tłumaczy Katarzyna Zubrewicz.
Specjaliści w BCO uczą, co robić na co dzień, jak sobie pomagać, żeby zminimalizować ryzyko powstania obrzęku limfatycznego. Pokazują też, jak z takimi obrzękami walczyć.
Istotną rolę pełni tu automasaż i odpowiednie codzienne ćwiczenia. Odpowiednie - bo te ćwiczenia, które pomagają pozbyć się obrzęku, znacznie różnią się od standardowej aktywności fizycznej.
- Istotne w nich jest na przykład to, żeby pacjentki zwracały uwagę na oddech. Musi być on głęboki, by uruchomić klatkę piersiową, która też odpowiada za spływy chłonne - wyjaśnia Katarzyna Zubrewicz. I wymienia kolejne sposoby na walkę z obrzękami: - Są takie techniki jak szczotkowanie, jak kompresjoterapia, jak noszenie rękawów uciskowych, które mają istotny wpływ na to, by ręka była i bardziej miękka, i mniejsza.
I Konferencja dla pacjentów na temat obrzęku limfatycznego już w piątek. Start - godz. 10. Spotkania potrwają do godz. 14.