- Z powodu braku znamion czynu zabronionego umorzone też zostało postępowanie wobec ratowników medycznych oraz lekarzy i personelu dwóch szpitali. Postanowienie nie jest jeszcze prawomocne - poinformował Krzysztof Stodolny, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie.
Prokuratura ta wyjaśniała, czy podczas interwencji, która miała miejsce na osiedlu komunalnym w Białymstoku, doszło do przekroczenia uprawnień przez policjantów i czy ma z tym związek śmierć mężczyzny, którego próbowali wyprowadzić z mieszkania.
Zdarzenie miało miejsce na osiedlu komunalnym przy ul. Barszczańskiej w Białymstoku. Rozpoczęło się od wezwania karetki pogotowia przez partnerkę cierpiącego na schizofrenię 34-letniego Pawła K. Załoga karetki oceniła, iż mężczyzna jest pod wpływem alkoholu i w tym stanie nie może trafić do szpitala. Wezwana została policja, by go przewieźć na izbę wytrzeźwień.
Policjanci po rozmowie z Pawłem K. uznali, że nie jest on pijany. Zdecydowali, że trzeba go odwieść do szpitala. Paweł K. odmówił. Na balkonie mieszkania Pawła K. doszło do szarpaniny, funkcjonariusze użyli siły i gazu. Mężczyzna stracił przytomność. Odtransportowany do szpitala kilka dni później tam zmarł.
Śledztwo w sprawie tej śmierci prowadziły dwie prokuratury (najpierw w Białymstoku, później w Olsztynie) i były dwie oddzielne opinie biegłych w sprawie przyczyny śmierci. W pierwszej opinii biegli stwierdzili, że "przyczyną śmierci była niewydolność wielonarządowa, jaka rozwinęła się w przebiegu ciężkiego niedotlenienia, spowodowanego wielokrotnymi zatrzymaniami krążenia i oddychania". Biegli nie byli w stanie jednoznacznie ustalić, co mogło bezpośrednio doprowadzić do śmierci.
We wrześniu powołano kolejnych biegłych, a po uzyskaniu ich opinii prokuratura umorzyła śledztwo zarówno wobec policjantów, jak i ratowników z karetki oraz lekarzy i personelu z dwóch szpitali, gdzie trafił mężczyzna.
- Najbardziej prawdopodobną przyczyną zgonu była niewydolność krążeniowo-oddechowa, najprawdopodobniej w przebiegu arytmii, związanej z wcześniejszym schorzeniem pokrzywdzonego - informuje prok. Krzysztof Stodolny na podstawie opinii biegłych.
Prokuratura w Olsztynie uważa, że funkcjonariusze podczas interwencji działali zgodnie z prawem. Czynności podjęte zarówno przez ratowników medycznych, jak i później przez jednostki szpitalne, prokuratura uznała za prawidłowe.
Swoją kontrolę dotyczącą przebiegu interwencji prowadziło MSWiA i Komenda Główna Policji. Po kilku tygodniach od tragicznego zdarzenia kontrolerzy uznali, że interwencja była zasadna, nie stwierdzili uchybień i nieprawidłowości w działaniu funkcjonariuszy.
Z powodu śmierci Pawła K. na osiedlu, gdzie mieszkał, doszło do zamieszek i utarczek z policją.