Rodzice dzieci ze Szkoły Podstawowej Nr 1 w Łapach im. Jana Pawła II wciąż walczą o podstawówkę. Podjęli wszelkie możliwe kroki, aby ustrzec swoją szkołę.
- Jeżeli przegramy tę "bitwę" o szkołę, "wojnę" będziemy toczyć do samego końca. Nasza przegrana będzie wtedy, kiedy tą szkołę zamknął albo przeniosą nas do tamtego budynku - opowiada Kamila Klim, rodzic.
Rada Rodziców dwukrotnie była w Podlaskim Kuratorium Oświaty. Rodzice prosili o interwencję Rzecznika Praw Dziecka. Zwracali się o pomoc do lokalnych polityków. Dzięki uprzejmości Platformy Obywatelskiej, w każdej chwili mogą liczyć na bezpłatną pomoc prawną radcy prawnego. Wystosowano także pismo do Anny Zalewskiej, minister edukacji narodowej. Z odpowiedzi pani minister wynika, że prześle kopię prośby o pomoc do premier Beaty Szydło. Wszystko po to, żeby, jak mówią rodzice, walczyć o Szkołę Podstawową Nr 1 w Łapach im. Papieża Jana Pawła II.
- Cały czas jest nam mówione, że to jest naciąganie prawa, że nie robi się tego zgodnie z założeniem reformy, więc szukamy pomocy, kto może to zatrzymać. Liczymy jeszcze na Warszawę. Napisałam do Anny Zalewskiej i podałam także do wiadomości Premier Beaty Szydło. Liczymy, że stamtąd przyjdzie odpowiedź. Mają jeszcze na nią kilkanaście dni - relacjonuje Kamila Klim.
Wczoraj (14.03.2017) Rada Rodziców zorganizowała spotkanie, na które zaprosiła także radnych Łap. W spotkaniu uczestniczył dyrektor Szkoły Podstawowej Nr 1, nauczyciele i rodzice. Przedstawiono prezentację szkoły, jej wyposażenie, specjalistyczny sprzęt jaki posiada, kwalifikacje nauczycieli i otwartość na każdego ucznia. Przedstawiono skutki wdrażania reformy edukacji z dołączeniem budynku. Rodzice zaplanowali także konsultacje z radnymi.
- Oczekujemy rozsądku. Trzeba usiąść i porozmawiać. Zmiana musi być po pierwsze zgodna z przepisami prawa dotyczącego zmiany ustroju szkolnego i po drugie ma dalej nie ograniczać woli rodziców i możliwości rozsądnego rozłożenia w czasie. Każdy argument jest dobry, tylko taki, żeby nie zamykał nam żadnej furtki - wyjaśnia Urszula Jabłońska, burmistrz Łap.
Rada Miasta podjęła uchwałę w sprawie dostosowania sieci szkół w Łapach do wymogów reformy oświaty. W uzasadnieniu do uchwały naniesiono poprawki, aby uspokoić rodziców. Radni przegłosowali uchwałę liczbą 13 głosów za, 5 przeciw i 1 wstrzymującym się. Propozycja nowej sieci szkół ma być wkrótce zaopiniowana przez kuratorium. Termin składania uchwał upłynął już w piątek (10.03.2017).
- Tak, nanieśliśmy zmiany w uzasadnieniu do uchwały, natomiast cały kształt uchwały się nie zmienił, dlatego że dalej dajemy wybór rodzicom i chcemy mieć spokojnie czas na ułożenie, jeżeli chodzi o kadrę i o rodziców. Nie będziemy na siłę dzielić obwodu na dwa, pod presją czasu.
Zmiana uzasadnienia do uchwały nie uspokoiła rodziców. Nadal obawiają się o swoją szkołę.
- Nigdzie nie widać zmiany wniesionej do uzasadnienie uchwały a nawet gdyby się pojawiła, to nie satysfakcjonuje nas, bo nie daje nam żadnej gwarancji. A druga sprawa jest taka, że Pani Burmistrz zmieniła ją na sesji a nigdzie tego nie umieściła - dodaje Kamila Klim.
Przypomnijmy. Projekt uchwały zakłada istnienie Szkoły Podstawowej Nr 1 w Łapach w dwóch odrębnych budynkach, oddalonych od siebie o ok. 1,6 km. Jeden budynek to obecna siedziba szkoły podstawowej przy ul. Polnej, drugi natomiast to budynek obecnego Gimnazjum Nr 1 w Łapach przy ul. Matejki 19. Rodzice nie zgadzają się z takim rozwiązaniem. Ich zdaniem spowoduje to chaos organizacyjny oraz narazi dzieci na konieczność zmiany otoczenia i nauczycieli. Obawiają się zamknięcia w przyszłości szkoły przy ul. Polnej i przeniesienia wszystkich dzieci do budynku przy ul. Matejki. Burmistrz zapewnia jednak, że to rozwiązanie jest najlepsze, bo daje rodzicom prawo wyboru, do której szkoły poślą swoje dziecko. Pozostawia też władzom czas na dopracowanie zmian i dookreślenie, w której szkole w jaki sposób prowadzone będą zajęcia. Ich zdaniem uchwała dopiero rozpocznie proces kształtowania systemu a nie go zamknie.