Okazuje się, że alarm przeciwpożarowy i akcja ewakuacyjna to były to tylko ćwiczenia służb ratowniczych.
- Wszystko po to, żeby w przypadku prawdziwego pożaru funkcjonariusze i pracownicy byli właściwie przygotowani - mówi podinsp. Tomasz Krupa, rzecznik prasowy podlaskiej policji.

![[fot. Podlaska Policja]](/assets/lib/resized/52479/720x.jpg)
![[fot. Podlaska Policja]](/assets/lib/resized/52480/1280x720.jpg)
![[fot. Podlaska Policja]](/assets/lib/resized/52481/1280x720.jpg)
