- Powinniśmy pamiętać o tej zbrodni. Głównym zamiarem władz sowieckich była likwidacja narodu polskiego oraz wymazanie Polski z mapy świata. Dlatego wiedza o tej straszliwej tragedii powinna być przekazywana młodemu pokoleniu - powiedział Artur Kosicki, marszałek województwa podlaskiego.
Wśród wymordowanych byli polscy oficerowie oraz żołnierze Wojska Polskiego, których sowieci wzięli do niewoli po 17 września 1939 r. - dniu inwazji Armii Czerwonej na ziemie polskie. Decyzję o ich likwidacji podjęło Biuro Polityczne WKP(b) (Wszechzwiązkowej Komunistycznej Partii Bolszewików) w marcu 1940 r. Uzasadniano ją tym, że jeńcy byli zdeklarowanymi i nie rokującymi nadziei poprawy wrogami władzy sowieckiej.
W rezultacie wymordowano bez wzywania skazanych, bez przedstawienia zarzutów, bez decyzji o zakończeniu śledztwa i aktu oskarżenia blisko 22 tys. osób. Zbrodni na polskiej elicie dokonano w Katyniu, Kalininie, Charkowie, Chersoniu, a także Mińsku i Kijowie. Jednak to w lesie w okolicach Katynia, Niemcy odnaleźli pierwsze masowe groby z ciałami polskich żołnierzy. Miało to miejsce 13 kwietnia 1943 r.
Część badaczy dziejów Związku Sowieckiego wskazuje, że motywem jakim kierowały się stalinowskie władze przy eksterminacji było pozbawienie narodu polskiego elity intelektualnej, którą reprezentowali polscy oficerowie, żeby zapobiec w przyszłości odrodzeniu się polskiej państwowości.
- Zbrodnia katyńska dotyczy nie tylko mordu w Katyniu. Ona dotyczy prawie 22 tys. polskich żołnierzy, policjantów, żołnierzy rezerwy, żołnierzy Korpusu Ochrony Pogranicza, a także osób, które znajdowały się w więzieniach sowieckich na terenach dawnej II Rzeczpospolitej, i których objął rozkaz z 5 marca 1940 r. o skazaniu na karę śmierci. Tak więc Polacy ginęli dlatego, że byli Polakami, dlatego, że kochali swój kraj. My dzisiaj nie znamy ani pełnych list więźniów tych obozów, ani nie wiemy do końca kto został zamordowany w związku z tym rozkazem - mówił dr hab. Krzysztof Sychowicz, naczelnik Oddziałowego Biura Badań Historycznych Instytutu Pamięci Narodowej w Białymstoku.
Dodał również, że wciąż prowadzony jest proces upamiętniania ofiar tej bestialskiej zbrodni. Podkreślił, że pozostaje nam walka o prawdę i poszukiwanie wszystkich elementów, które mogłyby przywrócić pamięć o pojedynczych osobach, które wtedy zginęły.
W upamiętnieniu ofiar wzięli udział mieszkańcy samorządowcy, wojewoda podlaski, żołnierze, przedstawiciele IPN.