9 marca 1989 roku, około 3:00 nad ranem, na torach kolejowych przy ul. Poleskiej w Białymstoku wykoleiło się pięć 50-tonowych cystern z ciekłym chlorem z pociągu towarowego jadącego z ZSRR do NRD. Gdyby chlor się rozprzestrzenił, zagrożenie byłoby w promieniu nawet 50 kilometrów. Akcja ratunkowa zakończyła się pomyślnie, choć była jedną z najtrudniejszych, jak oceniały ją służby.
Wypadek wydarzył się w pobliżu miejsc związanych z kultem Bożego Miłosierdzia. W domu Sióstr Misjonarek po drugiej stronie ulicy mieszkał błogosławiony ksiądz Michał Sopoćko, niedaleko znajduje się sanktuarium Bożego Miłosierdzia. Dlatego wiele osób uważa, że to Boża Opatrzność uratowała wówczas Białystok. Ks. Sopoćko został beatyfikowany w 2008 roku, od pięciu lat patronuje miastu.
Przy ul. Poleskiej - w miejscu katastrofy - stoi krzyż. W południe zaplanowano tam uroczystość. Zaś o godz. 11:00 w katedrze prawosławnej pod wezwaniem Świętego Mikołaja rozpocznie się nabożeństwo, a wieczorem o godz. 18:00 zostanie odprawiona msza w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego.