Enea miała zapłacić gminie Białystok blisko 29,5 mln zł z odsetkami wynoszącymi ponad 5 mln zł. Tak zdecydował białostocki sąd apelacyjny, który oddalił 19 czerwca apelację spółki. Enea Wytwarzanie została pozwana przez Miasto w procesie o tzw. resztówkę ze sprzedaży komunalnej firmy ciepłowniczej MPEC.
- To dobra wiadomość, bo potrzeb mamy dużo - komentuje prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski. - Jeśli uzyskamy zgodę radnych, część tych pieniędzy przeznaczymy na oświatę, część - na naprawę stosunków wodnych przy ulicy Zachodniej. Potrzebny też będzie remont kilku pięter w naszej siedzibie przy Słonimskiej, kiedy nasz budynek opuści Krajowa Administracja Skarbowa.
W 2014 roku Urząd Miejski sprzedał Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej firmie Enea Wytwarzanie, która objęła 85 proc. udziałów. Zapłaciła za nie prawie 260 mln zł. Żeby zaspokoić prawa załogi, urząd pozostawił 15 proc. udziałów, ostatecznie jednak do dyspozycji pracowników było ich znacznie mniej. Pozostałe - urząd uznał za resztówkę, którą Enea Wytwarzanie była zobowiązana wykupić. Władze miasta uważały, że ten obowiązek spoczywa na nabywcy na podstawie umowy sprzedaży.
Enea jednak miała inne zdanie w tej sprawie. Według firmy resztówką nie była cała pula udziałów, a jedynie te udziały, które były w ofercie dla pracowników, ale z różnych powodów nie zostały przez nich objęte. Dlatego Enea chciała oddalenia powództwa o zapłatę za wszystkie udziały, które mu pozostały. W sierpniu ubiegłego roku Sąd Okręgowy w Białymstoku uwzględnił jednak powództwo w całości i zasądził na rzecz gminy Białystok blisko 29,5 mln zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie, liczonymi od 25 stycznia 2017 roku do dnia zapłaty.
Enea Wytwarzanie złożyła apelację od tego wyroku, ale 19 czerwca sąd odwoławczy ją oddalił. W efekcie Enea została zobowiązana do zapłacenia niemal 35 milionów złotych do budżetu samorządu Białegostoku.
Źródło: UM Białystok