160 tysięcy poszło do kieszeni oszustów 

Prawie 160 tys. zł swoich oszczędności straciła mieszkanka okolic Bielska Podlaskiego. Uwierzyła, że te pieniądze są zagrożone i dała oszustom dostęp do konta. Mamy kolejne rekordowe oszustwo „na pracownika banku”.

[Fot. podlaska policja]

[Fot. podlaska policja]

Jak podał dziś (29.12) zespół prasowy podlaskiej policji, kobieta padła ofiarą oszustwa, w którym główną rolę grał fałszywy konsultant bankowy, który zadzwonił do kobiety. 

„Konsultant” zadzwonił, by potwierdzić, że kobieta złożyła wniosek kredytowy w banku. Oczywiście wniosku żadnego nie składała, co kobieta natychmiast potwierdziła. W takie sytuacji „konsultant” zapowiedział, że powiadomi innego „pracownika banku”, który miał po chwili zadzwonić do kobiety, by podpowiedzieć, co ona ma zrobić, by ochronić swoje oszczędności.

Po chwili kobieta odebrała kolejny telefon od tego drugiego „konsultanta”. Przekonał on kobietę, że uratuje pieniądze, ale musi wykonać operacje na jej koncie. Kobieta więc kilkakrotnie podała kody weryfikacyjne (otrzymywała je smsem) do swojego konta. Rzekomy konsultant powiedział, że kobieta przez jakiś czas nie może wchodzić na swoje konto, bo aplikacja jest zablokowana 

Następnego dnia fałszywy pracownik banku zadzwonił znowu, a kobieta ponownie pomogła mu autoryzować operacje na jej koncie. Dopiero po tym zadzwoniła na infolinię swojego banku i wtedy dowiedziała się, że z jej konta wielokrotnie były przelewane pieniądze na inne rachunki oraz wypłacane w różnych bankomatach. Oszuści wypłacili wszystkie jej oszczędności, blisko 160 tys. zł.

„Pracownicy banków nigdy nie informują o zagrożonych pieniądzach i nie żądają od klientów podania loginu, hasła i kodów autoryzacyjnych. O wszystkich próbach wyłudzenia pieniędzy należy natychmiast informować policję, dzwoniąc pod numer 112” – przypomina policja.

Zobacz również