150 tysięcy złotych i będą parasolki nad ulicą Kilińskiego

150 tysięcy złotych (brutto) zapłacimy za instalację podświetlanej rampy z zawieszonymi parasolkami nad jezdnią ulicy Jana Kilińskiego w Białymstoku. Urząd Miejski w Białymstoku przyjął ofertę jedynej firmy, która zgłosiła się do otwartego przetargu na wykonanie tej usługi.

Ulica Jana Kilińskiego w Białymstoku /fot. Bia24/

Ulica Jana Kilińskiego w Białymstoku /fot. Bia24/

Pomysł na parasolki urodził się w departamencie promocji urzędu miasta (pracę tego departamentu nadzoruje zastępca prezydenta Białegostoku Rafał Rudnicki). Ogłoszenie przetargu i jego rozstrzygnięcie nastąpiło szybkim tempie, pośpiech jest wskazany, ponieważ właśnie mamy pełnię sezonu turystycznego, a instalacja właśnie ma uatrakcyjnić wygląd miasta i dostarczyć niezapomnianych wrażeń właśnie turystom odwiedzającym Białystok. 

Zgodnie z projektem umowy firma, która wykona usługę, musi w ciągu siedmiu dni złożyć całą i uruchomić konstrukcję. Mamy 1 lipca, więc parasolki zobaczymy zapewne około połowy lipca. Powiszą półtora miesiąca, bo 31 sierpnia firma powinna w ciągu pięciu dni rozebrać konstrukcję 

W warunkach przetargu miasto określiło cenę za usługę na poziomie maksymalnie 130 tysięcy złotych netto. Na złożenie oferty zainteresowani mieli mniej niż tydzień. Wpłynęła jedna oferta. Złożyła ją firma mająca siedzibę w podbiałostockich Karakulach - Christmas Decor SC Iwona Pierko, Adam Kochanowski. 

Firma złożyła cenę ofertową brutto - 149 980,00 zł. Przy ocenie ofert zamawiający kierował się jedynym kryterium wyboru, tj. cena - 100%. Jak ocenił podpisany pod dokumentem zastępca prezydenta Białegostoku Rafał Rudnicki, "oferta spełnia wymogi określone w Ogłoszeniu o Zamówieniu. Cena mieści się w kwocie przeznaczonej na sfinansowanie zamówienia, tj. 150 tys. zł brutto".

Christmans Decor i jej właściciele to firma, którą urząd miejski już dobrze zna. Za ponad 700 tys. zamontowała i przechowuje teraz bożonarodzeniowe dekoracje Białegostoku. Za 50 tys. ustawiła w ubiegłym roku w mieście żywą choinkę świąteczną. Właściciele Christmas Decor są także właścicielami Agencji Reklamowej Kombinat Reklamowy (mającej siedzibę w Białymstoku), która to agencja wykonała i zamontowała w mieście podświetlany napis #BIAŁYSTOK (35 tys. zł), a także w minionych latach dostarczała i instalowała bożonorodzeniowe dekoracje świetlne (koszt: w roku 2018 - 1,1 mln zł; w roku 2016 - 948 tys. zł). 

Więcej o samej konstrukcji parasolek nad Kilińskiego piszemy w artykule "Urzędnicy mają wizję: parasolki na Kilińskiego".

KOMENTARZ: 

Promocja jest ważna. Czy jednak nie ważniejszy od takiej promocji jest głos Białostoczan? W kwestii parasolek urzędnicy nie pytali mieszkańców, czy chcą mieć nad Kilińskiego parasolki, czy może wolą inne promocyjne gadżety.

Porównajmy jednak tę decyzję z inną. 

Białostoczanie powiedzieli swoim urzędnikom (poprzez głosowanie w Budżecie Obywatelskim), że chcą mieć na rondzie Jagiellonii instalację w postaci masztu z flagą Jagiellonii. Po dwóch przetargach urzędnicy stwierdzili, że ok. 90 tys. zł, jakie oferowały firmy za ustawienie masztu to za dużo i samorządu na to nie stać. Dziś urzędnicy na zaspokojenie własnych planów wydają 150 tys. zł. Na konstrukcję, która ozdobi ulicę przez półtora miesiąca. 

Czy to jest logika, którą powinni się kierować urzędnicy samorządowi?

Zobacz również