Superbakteria powoduje, że drobnoustroje stają się odporne na leki i właściwie nie do pokonania. Wywołuje m.in. sepsę i zapalenie płuc. Na zakażenie najbardziej narażone są osoby starsze i o obniżonej odporności.
Po raz pierwszy bakteria pojawiła się w Warszawie pięć lat temu, a w ubiegłym roku była już w 12 miejskich szpitalach w całym kraju. Od listopada 2016 r. do stycznia 2017 r. do Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Białymstoku trafiało miesięcznie nawet kilkanaście osób, u których stwierdzono obecność tej bakterii. Wyjątkowy był luty - wówczas stwierdzono 32 przypadki.
Szpital zapewnia, że nieustannie wdraża procedury, które mają zapobiegać rozprzestrzenianiu się tej bakterii. A mimo to zarażonych przybywa. Tylko wczoraj na oddziałach leżało 17 zarażonych pacjentów.
- Nie ma możliwości, by szpital "pozbył się" tej bakterii. Byłoby tak, gdyby przestał w ogóle przyjmować pacjentów lub przestał ich badać i wykazywać obecność bakterii, co byłoby fałszowaniem rzeczywistości - tłumaczy Katarzyna Malinowska-Olczyk, rzecznik prasowy USK w Białymstoku.
ODWIEDZINY CHORYCH TAK, ALE OGRANICZONE
W przypadku stwierdzenia obecności bakterii, szpital kliniczny nie ma prawa odmówić hospitalizacji. Mało tego, pacjenci natychmiast są izolowani i stosowany jest być wobec nich szczególny reżim sanitarny, tak by nie dopuścić do przeniesienia zakażenia na innych chorych.
- W ostatnich dniach po przeanalizowaniu sytuacji zdecydowaliśmy się jednak na modyfikację ograniczeń w odwiedzinach. Pacjenci, którzy są poddani izolacji kontaktowej, leżą w specjalnie oznakowanych salach, mogą je odwiedzać maksymalnie dwie osoby jednocześnie. Odwiedzający każdorazowo są informowani i szkoleni przez personel pielęgniarski, jak mają się zachowywać w kontakcie z pacjentem, który jest nosicielem bakterii New Delhi - dodaje Katarzyna Malinowska-Olczyk.
DLACZEGO TYLE ZACHOROWAŃ W SZPITALU KLINICZNYM?
W USK w przeciwieństwie do innych placówek są badani wszyscy pacjenci z grup ryzyka, m.in. osoby, które były hospitalizowane za granicą, w szpitalach woj. podlaskiego i mazowieckiego, podopieczni ośrodków opieki długoterminowej oraz ci, którzy w ciągu ostatniego półrocza byli kilkakrotnie leczeni antybiotykami. Wyniki posiewów gotowe są w ciągu 24 godzin. W innych podlaskich szpitalach na wynik posiewu zazwyczaj trzeba czekać dłużej (bo np. placówki nie mają własnego laboratorium), więc lekarze często rezygnują z wykonania tej procedury.
Kolejny powód to brak możliwości do izolowania takich pacjentów. W USK większość sal to jedno lub dwuosobowe, w innych podlaskich placówkach nawet 6-7 - osobowe.
Bakteria New Delhi:
kolonizuje przewód pokarmowy, żyje też na skórze. Wydalana jest wraz z kałem zarówno osoby chorej, jak i zdrowego nosiciela (czyli takiego, u którego nie pojawiły się objawy chorobowe). Nie można się nią zarazić np. drogą kropelkową, a jedynie kontaktową czyli przez brudne ręce czy np. przez niezdezynfekowaną toaletę. I choć nie jest groźna dla osoby zdrowej, jest dużym zagrożeniem dla osób w podeszłym wieku, przewlekle chorych, z osłabioną odpornością czy po zabiegach operacyjnych.