W Bydgoszczy białostoczanie zdecydowali się na ryzykowny manewr. Wang Zeng Yi zadecydował, ze na pozycji numer jeden wystąpi Przemysław Walaszek, a on sam do stołu podejdzie jako trzeci. Ciężar punktowania w głównej mierze przesunięty został w tym wariancie na znajdującego się ostatnio w dobrej formie Yogyin Li.
- Niestety, nasz młody Chińczyk przegrał z Koreańczykiem Dongiem, chociaż rywali nastawionych na defensywę z reguły ogrywa. Duży wpływ miał rodzaj piłeczek. Nasz tenisista nie był do nich przyzwyczajony, a zawodnik Gwiazdy nadawał im niesamowitą rotację - mówił po meczu Piotr Anchim, menadżer Dojlid.
Jako, że wcześniej gładko swój mecz przegrał Przemysław Walaszek, to szybko zrobiło się bardzo niebezpieczni i nieprzyjemnie, gdyż gospodarze prowadzili już 2:0. Sygnał do pogoni za przeciwnikami dał Wang Zeng Yi, który ograł Mateusza Ufnala, później Li pokonał Burowa, a o wszystkim decydował mecz Donga z Walaszkiem. Koreańczyk nie pozwolił młodemu zawodnikowi na rozwinięcie skrzydeł ogrywając go do 3 i do 8, przesądzając tym samym o porażce Dojlid.
- Nie było to jakieś wielkie spotkanie w naszym wykonaniu i z pewnością stać nas na lepsza grę. Z drugiej strony, nie wyjechaliśmy z niczym i trzeba się z tego cieszyć - dodawał Anchim.
Zooleszcz Gwiazda Bydgoszcz 3:2 Dojlidy Białystok
Wiaczesław Burow - Premysław Walasek 3:0 (11:4, 113 11:6)
Soo Kang Dong - Yongyin Li 3:1 (11:4, 9:11, 11:3, 11:6)
Mateusz Ufnal - Wang Zeng Yi 0:3 (3:11, 6:11, 10:12)
Wiaczesław Burow - Yongyin Li 1:2 (11:6, 8:11, 3:11)
Soo Kang Dong - Przemysław Walaszek 2:0 (11:3, 11:8)
Okazja do pokazania lepszej gry przyszła bardzo szybko. Dwa dni po meczu w Bydgoszczy Wandżi i spółka zameldowali się w Działdowie. W ślad za swoim zespołem ruszyli także białostoccy kibice, którzy do spółki z miejscowymi fanami zadbali o kapitalną atmosferę.
Białostoczanie robili, co mogli, ale tego dnia gospodarze byli poza ich zasięgiem. - Wsparcie fanów bardzo nam pomagało, ale Dekorglass okazał się za silny. Z Chin nasz rywal ściągnął Kuna Shanga, który w naszej Lotto Superlidze jest supergwiazdą. Z nim w składzie zespół z Działdowa jest niezwykle trudny do pokonania. Nie dał mu rady Yongyin Li, który potem przegrał też z Wang Yangiem i nie mamy nawet punktu - powiedział Piotr Anchim.
Dekorglass Działdowo 3:1 Dojlidy Białystok
Kun Shang - Yongyin Li 3:0 (11: 5, 11: 7, 11: 7).
Wang Yang - Piotr Michalski 3:0 (11: 6, 11: 1, 11: 1).
Paweł Fertikowski - Wang Zeng Yi 0:3 (10:12, 12:14, 4:11).
Wang Yang - Yongyin Li 2:1 (4:11, 11: 9, 11: 6).
Teraz przed Dojlidami mecz z rywalem, który w przeciwieństwie do zespołu z Działdowa absolutnie znajduje się w ich zasięgu, czyli Politechniką Rzeszowską, która ma trzy punkty straty do Wandżiego i spółki.
- Z pewnością wygrana leży w zasięgu naszych możliwości, ale nie będzie o nią łatwo. Trzon kadry naszego przeciwnika tworzą doświadczeni ligowcy, czyli Tomasz Lewandowski i Rosjanin Wasilij Łakiejew. Nową twarzą jest inny tenisista z Rosji - Saidi Ismajłow. Od początku sezon układał się dla nas dobrze, ale w trzech ostatnich meczach, mimo że walczyliśmy, to ponieśliśmy porażki. Dlatego chcemy przed świąteczno-noworoczną przerwą znów pokazać się przed naszymi kibicami z jak najlepszej strony i odnieść zwycięstwo - zapewnia Anchim.
Początek spotkania z Fibrain AZS Politechniką Rzeszów w piątek (7 grudnia) o godz. 18, w hali przy ul. Suchowolca 26 w Białymstoku.