W środowy wieczór zawodnicy Tomasza Kujawy nie chcieli niczego pozostawić przypadkowi dlatego od początku zabrali się do ciężkiej pracy. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Pierwszą kwartę białostoczanie wygrali różnicą piętnastu punktów. Najjaśniejszą postacią pierwszej części gry był doświadczony Andrzej Misiewicz. Silny skrzydłowy gospodarzy rzucił 10 punktów czym mocno przyczynił się do zbudowania pokaźnej przewagi.
Kolejna kwarta była już nieco bardziej wyrównana, ale znów lepsi byli gospodarze, którzy na przerwę schodzili z różnicą 21 punktów. Ta część meczu zaczęła się i zakończyła celnym rzutem za trzy punkty Maciej Parszewskiego. Bardzo dobrze radził sobie również Bartłomiej Wróblewski, który dorzucił na konto zespołu osiem punktów. Jedyne z czego mógł być niezadowolony w tym czasie szkoleniowiec białostoczan to niepotrzebne straty jakie przytrafiały się jego zawodnikom. Te na szczęście nie wpłynęły mocno na wynik.
Na wynik nie wpłynęła też przerwa, po której na parkiecie nadal znaczną przewagę mieli białostoczanie. Gospodarze trafiali z łatwością, tak z linii rzutów osobistych, jak i z dystansu. Kolejne punkty dokładał Misiewicz. Trafiali Parszewski, Lewandowski oraz Czosnowski i po 30 minutach gry było już w zasadzie jasne, kto w kolejnej rundzie zagra z Sudetami.
Ostatnią odsłonę meczu dobrze zaczął Jakub Lewandowski, który trafił z wyskoku za dwa punkty, a że był przy tym faulowany, to po chwili trafił jeszcze rzut osobisty. Białostoczanie grali, a goście często uciekali się do fauli, szczególnie na początku czwartej kwarty. Na ich nieszczęście w środowy wieczór Żubry były bezbłędne w rzutach osobistych. Ostatecznie Żubry wygrały różnicą czterdziestu punktów nie pozostawiając złudzeń, kto bardziej zasłużył na awans.
Pierwszy mecz ćwierćfinałowy Żubrów z Sudetami Jelenia Góra już w najbliższą sobotę w Białymstoku.
Żubry Białystok 100 [(23:8)(23:16)(25:19)(29:16)] 60 MKS Sokół Międzychód
Punkty Żubry: Andrzej Misiewicz - 18, Jakub Lewandowski - 14, Bartłomiej Wróblewski, Maciej Parszewski, Aleksander Szczerbatiuk - 12, Michał Wielechowski - 9, Arkadiusz Zabielski - 8, Kamil Czosnowski - 7, Adrian Warszawski - 4, Patryk Andruk, Daniel Kamiński - 2.