Dwa zwycięstwa z rzędu tenisistom Dojlid przytrafiły się w tym sezonie dopiero po raz drugi. Podobnie jak tym razem, tak i wcześniej sytuacja ta łączyła się z rywalami z Grudziądza i Kostrzyna nad Odrą.
Kolejny raz o wygranej białostoczan przesądziła dobra forma Yongyin Li. Młody Chińczyk nie miał problemów z odprawieniem Sławomira Dosza oraz Jakuba Masłowskiego, którzy w starci z zawodnikiem Dojlid nie potrafili ugrać choćby seta. Dużo ciekawiej było natomiast w meczu pomiędzy Wandżim, a Danielem Bąkiem. Kapitan i grający trener Dojlid przez oba pierwsze sety przeszedł jak burza oddając reprezentantowi gospodarzy ledwie siedem punktów, ale później zgubił koncentrację i przegrał trzecią i czwartą partię. Na szczęście w decydującym momencie wrócił na odpowiednie tory i rozstrzygnął mecz na swoją korzyść.
Ciekawe było także w pierwszym spotkaniu tego meczu pomiędzy Jakubem Masłowskim, a Przemysławem Walaszkiem. Zawodnik Dojlid był bliski odniesienia swojego drugiego zwycięstwa w sezonie. Nie udało mu się jednak wykorzystać piłeczki meczowej w czwartym secie. To dodało wiary Masłowskiemu, który wrócił do gry i wygrał tę partię 18:16, a później również i piątego seta 11:8.
Teraz przed tenisistami Dojlid chwila przerwy. 23 lutego zagrają w Białymstoku z aktualnym mistrzem kraju i uczestnikiem Ligi Mistrzów - Dartomem Bogoria Grodzisk Mazowiecki.
Warta Kostrzyn nad Odrą 1:3 Dojlidy Białystok
Jakub Masłowski - Przemysław Walaszek 3:2 (8:11, 11:7, 8:11, 18:16, 11:8)
Sławomir Dosz - Yongyin Li 0:3 (7:11, 7:11, 4:11)
Daniel Bąk - Wang Zeng Yi 2:3 (4:11, 3:11, 15:13, 12:10, 6:11)
Jakub Masłowski - Yongyin Li 0:2 (5:11, 4:11)
Mniej szczęścia miał żeński zespół Dojlid, który rywalizował w Białymstoku z Bronowianką Kraków.
- Przegraliśmy bardzo ważne spotkanie, gdyż zarówno my, jak i Bronowianka będziemy walczyć o utrzymanie. Była szansa odskoczyć zespołowi z Krakowa, ale nie udało się. Szanujemy ten punkt. Trzeba przyznać, że trochę nie trafiliśmy z ustawieniem Darii Kisiel - powiedział Piotr Anchim, menadżer Dojlid.
Nie byłoby mowy nawet i o punkcie, gdyby nie bardzo dobra postawa Katarzyny Grzybowskiej-Franc.
- Widać, że Kasia wraca do bardzo dobrej formy. W moim odczuciu były to jej dwa najlepsze występy odkąd jest w Białymstoku - dodał Anchim.
Ostatecznie o porażce Dojlid przesądził pojedynek Julii Jackowskiej z Martą Smętek. Jackowska podjęła walkę i wykazała się sporą determinacją, ale na dużo bardziej doświadczoną rywalkę było to zdecydowanie za mało.
Asterm Dojlidy Białystok 2:3 Bronowianka Kraków
Katarzyna Grzybowska-Franc - Marta Smętek 3:1 (10:12, 11:6, 11:6, 11:8)
Julia Jackowska - Xuan Goi Tui 0:3 (6:11, 6:11, 6:11)
Daria Kisiel - Dominika Wołowiec 0:3 (7:11, 9:11, 8:11)
Katarzyna Grzybowska-Franc - Xuan Goi Tui 3:2 (11:13, 11:9, 11:5, 10:12, 14:12)
Julia Jackowska - Marta Smętek 3:1 (12:10, 10:12, 3:11, 4:11)