Przed piątkowym spotkaniem obie ekipy zgromadziły na swoim koncie 6 punktów. Spotkanie sąsiadów w ligowej tabeli zapowiada się bardzo atrakcyjnie. - Jeśli przywieziemy z Rzeszowa zwycięstwo, będzie można powiedzieć, że pierwsza faza sezonu była dla nas bardzo udana. Wówczas będziemy spokojnie czekać na kolejne spotkania. Wiemy jednak, że czeka nas trudny mecz - mówi menadżer Dojlid Piotr Anchim.
Białostoczanie do stolicy województwa podkarpackiego pojechali w następującym składzie: Wang Zeng Yi, Paweł Platonow oraz Aleksander Khanin. Tym razem Dojlidy będą musiały radzić sobie bez Ho Kwan Kita.
Jak przekonuje menadżer UKS-u skład rywali jest dość przewidywalny. Białostoczanie nastawiają się na grę z Wasilijem Lakijewem oraz Mateuszem Gołębiowskim i Tomaszem Lewandowskim. - Możliwe jest też wystawienie przez Rzeszów Chia-Hung Suna z Tajwanu. W każdym razie gospodarze mają bardzo wyrównany skład i każdy ich zawodnik reprezentuje wysoki poziom - zaznacza Piotr Anchim.
Dotychczasowe wyniki pokazują, że rzeszowianie są zespołem niezwykle nieobliczalnym. Stać ich zarówno na zwycięstwo z faworytem oraz wpadkę z teoretycznie słabszym zespołem. - Nasz rywal jest drużyną nieprzewidywalną, mającą na koncie pokonanie Polonii Bytom, ale i porażkę w Lęborku z grającą w krajowym składzie Pogonią. Nie liczymy jednak na słabszą wersję gospodarzy i musimy być bardzo skoncentrowani - kończy menadżer Dojlid.
Początek spotkania o godzinie 18:00.