Jakub Wójcicki był wymieniany w gronie potencjalnych kandydatów do gry w zespole Jagiellonii, gdy jej trenerem był jeszcze Michał Probierz. Ostatecznie obaj panowie spotkali się w Cracovii, a teraz prawy obrońca trafia na Podlasie, gdyż trener Pasów zrezygnował z jego usług. - Życie piłkarza jest przewrotne. Nigdy nie wiadomo, co się wydarzy, trzeba być przygotowanym na każdy wariant, bo wszystko niekiedy może się zmienić z dnia na dzień. W piłce nie ma sentymentów. Szukałem różnych rozwiązań, ale cieszę się, że trafiłem do Jagiellonii. Mam nadzieję, że tutaj udowodnię, że zasługuje na grę w Ekstraklasie - tłumaczy Wójcicki.
Kuba z pewnością zobaczy się z trenerem Probierzem w Turcji, gdyż oba zespoły będą zakwaterowane w sąsiednich hotelach. - Zdaję sobie sprawę z tego, że będziemy sąsiadami w Turcji. Mam tam wielu kolegów, więc jeśli będzie taka okazja, to z pewnością usiądziemy sobie porozmawiać - mówi prawy defensor Żółto-Czerwonych.
Pierwszy mecz przy Słonecznej po starcie rundy wiosennej Jagiellonia rozegra właśnie z Cracovią. Czy to będzie szczególny mecz dla byłego zawodnika Pasów? - Nie wiadomo jeszcze, co się wydarzy, nie myślę o tym. Skupiam się na dobrym przygotowaniu formy podczas obozu w Turcji. Chce jak najszybciej się zaaklimatyzować i zżyć z zespołem, a następnie rozpocząć walkę o miejsce w składzie - wyjaśnia Wójcicki.
Po transferze Jakuba Wójcickiego doszło do ciekawej sytuacji. O miejsce na prawej obronie szykuje się święta wojna pomiędzy byłymi zawodnikami Wisły Kraków i Cracovii. - Jesteśmy kolegami, w drużynie wszyscy ze sobą rywalizują. Bardzo podobają mi się treningi. Zespół jest bardzo mocny, to będzie z pożytkiem dla każdego z nas - powiedział nowy zawodnik Jagiellonii.
Obserwując Jakuba od razu w oczy rzucają się kolorowe tatuaże, jak się okazuje, nie są to przypadkowe malowidła. - Wiele z nich jest mocno związanych z historiami z mojego życia. Nie ukrywam też, że mocno interesuję się sztuką tatuażu. Można powiedzieć, że to moje hobby, znam wielu polskich artystów tatuażu. Osobiście gustuję w starej szkole i neotradycyjnym stylu. Mógłbym o tym gadać godzinami - kończy z uśmiechem Jakub Wójcicki.