Weekend w połowie udany

W miniony weekend kolejne mecze w Lotto Superlidze i Ekstraklasie kobiet rozegrały drużyny Dojlid Białystok. Panowie nie sprawili niespodzianki i ulegli Bogorii Grodzisk Mazowiecki. Panie natomiast, choć przegrywały już z lokalnym rywalem ATS 0:2, to zdołały odwrócić losy rywalizacji i zwyciężyć 3:2.

/fot. BIA24.pl/

/fot. BIA24.pl/

- To wielki sukces dziewczyn, że potrafiły podnieść się w trudnym momencie. Stworzyliśmy doskonałe widowisko kibicom i cieszymy się, że postawiliśmy ważny krok w kierunku utrzymania - mówi menadżer Dojlid, Piotr Anchim.

To było niezwykle wymagające i trudne spotkanie, o czym już na początku rywalizacji przekonała się Katarzyna Grzybowska-Franc, która niespodziewanie uległa Gabrieli Dyszkiewicz. Sytuacja stała się jeszcze bardziej skomplikowana, kiedy swój mecz przegrała Michalina Górska, którą dość szybko rozpracowała przy stole Zauresh Akasheva.

- Zaczęliśmy fatalnie. Kasia grała bardzo źle, mimo tego miała piłkę meczową w piątym secie. Tak dobra i doświadczona tenisistka jednak przegrała z Gabrysią, która grała nieźle, narzuciła swój styl grania i zaskoczyła naszą zawodniczkę. Gdy dodatkowo porażkę poniosła Michalina, to zupełnie nie spodziewałem się, że możemy z tego jeszcze wyjść i wygrać - dodaje Anchim.

Otuchy koleżankom z zespołu swoim zwycięstwem z Pauliną Knyszewską dodała Daria Kisiel. Obie zawodniczki stworzyły bardzo emocjonujące, pięciosetowe widowisko. Rozstrzygnięcia dwóch partii decydowały się na przewagi, ale ostatecznie górą była Kisiel.

Pięć setów białostoccy fani tenisa stołowego oglądali także w meczu Grzybowskiej-Franc z Akashevą. Doświadczona zawodnicza Dojlid tym razem jednak uporała się z rywalką i tym samym wyrównała stan rywalizacji. O wszystkim miał więc zadecydować piąty pojedynek, a w nim przy stole pojawiły się Michalina Górska oraz Gabriela Dyszkiewicz. Walka toczyła się na całego o czym świadczą wyniki dwóch pierwszych partii wygranych przez Górską 12:10 i 13:11. W trzecim secie większych emocji już nie było i zawodniczka Dojlid oddała rywalce tylko cztery punkty.

Dojlidy Białystok 3:2 ATS east rent Białystok

Katarzyna Grzybowska-Franc 2:3 Gabriela Dyszkiewicz (11:13, 11:8, 7:11, 11:6, 11:13)

Michalina Górska 0:3 Zauresh Akasheva (2:11, 12:14, 4:11)

Daria Kisiel 3:2 Paulina Knyszewska (11:13, 11:6, 11:9, 9:11, 14:12)

Katarzyna Grzybowska-Franc 3:2 Zauresh Akasheva (5:11, 11:6, 11:6, 7:11, 14:12)

Michalina Górska 3:0 Gabriela Dyszkiewicz (12:10, 13:11, 11:4)

Podobnych emocji nie było natomiast w Grodzisku Mazowieckim, gdzie o kolejne punkty walczyli Wang Zeng Yi, Yonyin Li oraz Przemysław Walaszek. Po dwóch zwycięstwach z rzędu w meczu z mistrzem Polski zawodnicy Dojlid nie mieli zbyt wiele do powiedzenia.

- Każda seria kiedyś się kończy. Nie mogę mieć pretensji do Lio, podobnie jak do Wandżiego i Przemka Walaszka. Wszyscy zaprezentowali się z dobrej strony, ale Bogoria ma w kadrze bardzo dobrych i doświadczonych zawodników. Mimo, że wracamy do Białegostoku bez punktów, to absolutnie nie mamy prawa się wstydzić - powiedział po meczu menadżer Dojlid.

Dartom Bogoria Grodzisk Mazowiecki 3:0 Dojlidy Białystok

Panagiotis Gionis 3:1 Wang Zeng Yi (11:9, 4:11, 11:6, 11:3)

Pavel Sirucek 3:1 Yongyin Li (11:6, 10:12, 13:11, 11:6)

Marek Badowski 3:1 Przemysław Walaszek (11:1, 14:16, 11:9, 11:7)

Zobacz również