- Ciągle powtarzam, że kolarstwo ma moc inną niż pozostałe dyscypliny sportu. Nie jesteśmy zamknięci w sali widowiskowej, na boisku, tylko jedziemy do ludzi. Zawodnicy byli bardzo dobrze przygotowani, to najlepsi z najlepszych z poszczególnych państw, a więc mieliśmy gwarant wysokiego poziomu wyścigu - mówi nam Czesław Lang, kolarski wicemistrz olimpijski i organizator Orlen Wyścigu Narodów.
Dziś (9.09) przed południem 13 zespołów z Danii, Estonii, Włoch, Niemiec, Austrii, Litwy, Belgii, Ukrainy, Słowacji oraz Polski wystartowało z Supraśla i przejechało ponad 150 kilometrów do Białegostoku. Zawodnicy minęli m.in. Tykocin, Sokółkę i Choroszcz.
- Nie mieliśmy dużo okazji, by ścigać się na takim poziomie. To dobra szansa, by pokazać się na arenie międzynarodowej. Wydaje mi się, że jako kadra zrobiliśmy kawał dobrej roboty - zaznacza w rozmowie z nami Kacper Gieryk, który w Wyścigu Narodów zajął 6. miejsce.
Kolarze łatwo nie mieli, bo pogoda nie dopisała. Zimno, deszcz i wiatr nie przeszkodziły jednak Duńczykowi Mortenowi Nørtoftowi w wygranej. Po zawodach mówił, że takie warunki ma "na co dzień u siebie w kraju". - Starałem się zachować spokój, trzymać grupy i oszczędzać siły - opowiada czytelnikom bia24.pl o swoim kluczu do sukcesu.
Jutro (10.09) kolejny etap wydarzenia. Zawodnicy Wyścigu Narodów wystartują z Białegostoku po godz. 8:00 i pojadą ok. 136 km do Augustowa. Ponadto, w Augustowie zawalczą ze sobą amatorzy kolarskich emocji.