Mecz z Pogonią miał dla białostoczan duże znaczenie w kontekście walki o miejsce w górnej połowie tabeli i wypracowanie spokojnej przewagi nad drużynami zamieszanymi w walkę o utrzymanie w elicie. Dlatego też białostoczanie byli dodatkowo zmotywowani zeszłotygodniową porażką z Polonią Bytom, która chwilowo wyrzuciła ich z górnej szóstki.
- Nie był to wybitny mecz w naszym wykonaniu, ale najważniejsze są punkty - mówi menadżer Dojlid, Piotr Anchim. - Mamy szóste miejsce i dobrą pozycję do ataku. Zrealizowaliśmy już jakiś cel w tym sezonie. Chcieliśmy być w czołowej szóstce po pierwszej rundzie i to się udało. W rundzie rewanżowej nie będziemy już patrzeć w dół. Możemy się w pełni skupić na walce o utrzymanie tej pozycji.
Ze słowami szefa Dojlid trudno się nie zgodzić. Pojedynki nie były jednostronne, ale najważniejsze, że ostatecznie po każdym z nich z wygranej cieszyli się gospodarze. Na początek Marka Prądzińskiego ograł Yongyin Li. Początek co prawda nie był dla młodego Chińczyka zbytnio udany, ale po porażce w pierwszym secie przyszła rehabilitacja w kolejnych wygranych do 5,7 oraz 6 punktów.
Dużo bardziej zacięte były natomiast następne mecze, w których oglądaliśmy Wang Zeng Yi oraz Przemysława Walaszka. Kapitan i najbardziej doświadczony zawodnik Dojlid ograł Adama Dosza, natomiast najmłodszy w całym zespole Walaszek pokonał Bogusława Koszyka. Oba mecze kończyły się wygranymi zawodników gospodarzy w stosunku 3:2.
Przed tenisistami stołowymi Dojlid miesięczna przerwa. W tym czasie Li będzie ładować akumulatory w Chinach, Przemysław Walaszek będzie trenować na zgrupowaniu seniorskiej kadry Polski, a "Wandżi" uda się do Stanów Zjednoczonych, gdzie weźmie udział w kilku indywidualnych turniejach. Pierwszy mecz w nowym roku Dojlidy zagrają na wyjeździe z AZS Politechniką Rzeszów.
Dojlidy Białystok 3:0 Poltarex Pogoń Lębork
Yongyin Li - Marek Prądziński 3:1 (9:11, 11:5, 11:7, 11:6)
Wang Zeng Yi - Adam Dosz 3:2 (9:11, 10:12, 11:4, 11:5, 11:5)
Przemysław Walaszek - Bogusław Koszyk 3:2 (11:8, 8:11, 13:15, 11:4, 11:6)