Przed przerwą działo się niewiele. Na bramkę Macieja Gostomskiego niecelnie uderzali Bartosz Kwiecień oraz Ivan Runje. Goście odpowiedzieli sytuacjami Javiego Hernandeza. Hiszpan najpierw przestrzelił z rzutu wolnego, a następnie pomylił się strzelając z okolic 16 metra. Gdy wydawało się, że do szatni oba zespoły zejdą przy bezbramkowym remisie, z rzutu wolnego w pole karne dośrodkował Brazylijczyk Guilherme. Wrzutka w pole karne Cracovii okazała się bardzo dobra, a jeszcze lepsze było wykończenie Kwietnia, który strzałem głową nie dał najmniejszych szans golkiperowi krakowskiego zespołu.
Po zmianie stron działo się znacznie więcej. W 54. minucie kolejnym doskonałym dośrodkowaniem popisał się Guilherme. Tym razem dogranie lewego defensora gospodarzy wykorzystał Cillian Sheridan. Irlandczyk uprzedził jednego z obrońców Pasów i Gostomski po raz drugi musiał wyciągać piłkę z siatki.
- Po przerwie nasi napastnicy lepiej poruszali się po boisku. Przez to ta część gry była w naszym wykonaniu znacznie lepsza. Ważnym momentem był gol do szatni Bartka Kwietnia. Dzięki temu zespół troszeczkę się uspokoił i złapał większą pewność siebie. Po przerwie natomiast wszystko ułożyło się dla nas idealni. Strzelaliśmy gole w ważnych momentach i wyglądało to naprawdę dobrze - powiedział po meczu trener Jagiellonii Białystok, Ireneusz Mamrot.
Kilka minut później bardzo dobrą okazję do strzelenia gola miał Przemysław Frankowski. Reprezentant Polski wyszedł na wolne pole po podaniu Martina Pospisila, posłał piłkę obok Gostomskiego, ale za słabo ją dokręcił i futbolówka minimalnie minęła słupek bramki Cracovii.
Jaga dobiła przeciwnika w 69. minucie. Żółto-Czerwoni wyprowadzili kapitalną kontrę, po której do pustej bramki i podaniu Arvydasa Novikovasa znów trafił Sheridan. Goście odpowiedzieli trafieniem Airama Cabrery, ale na więcej tego dnia nie było ich stać i do domu musieli wracać bez punktów.
- Do chwili starty gola wydawało się, że mieliśmy ten mecz pod kontrolą. Prócz stałych fragmentów gry, Jagiellonia nie potrafiła stworzyć sobie ani jednej groźnej okazji. Mimo to przegrywamy 1:3. O naszej porażce zadecydowała dojrzałość Jagiellonii i jej przyzwyczajenie do zwycięstw. Rywale byli skuteczniejsi w kluczowych momentach i dlatego mecz zakończył się dla nas niekorzystnym wynikiem - podsumował zawody zastępujący zawieszonego Michała Probierza, Grzegorz Kurdziel, II trener Pasów.
Jagiellonia Białystok 3 (1:0) 1 Cracovia
Bramki: Bartosz Kwiecień 44, Cillian Sheridan 53, 70 - Airam Cabrera 74
Jagiellonia Białystok: 25. Marian Kelemen - 7. Jakub Wójcicki (33, 8. Łukasz Burliga), 17. Ivan Runje, 5. Nemanja Mitrović, 12. Guilherme - 21. Przemysław Frankowski, 99. Bartosz Kwiecień, 26. Martin Pospisil, 11. Roman Bezjak (88, 28. Karol Świderski), 9. Arvydas Novikovas (76, 13. Mile Savković) - 18. Cillian Sheridan.
Cracovia: 88. Maciej Gostomski - 2. Cornel Rapa, 39. Michał Helik, 20. Niko Datković, 3. Michal Siplak (81, 87. Diego Ferraresso) - 11. Mateusz Wdowiak, 5. Janusz Gol, 8. Milan Dimun, 19. Javi Hernandez (56, 26. Filip Piszczek), 28. Sierdier Sierdierow (56, 77. Sebastian Strózik) - 24. Airam Cabrera.
żółte kartki: Przemysław Frankowski, Roman Bezjak, Łukasz Burliga - Javi Hernandez, Cornel Rapa, Michal Siplak.
sędziował: Jarosław Przybył.
widzów: 9510.