Spotkanie z Czechami zaczęło się spokojnie. Obie drużyny próbowały swoich szans z dystansu. W 13. minucie bliski przelobowania bramkarza był Konstanin Vassiljev. W 33. minucie Budinsky strzelił głową po rzucie wolnym i Karvina objęła prowadzenie. Jaga nie kazała długo czekać na odpowiedź. Już 6 minut później w sytuacji sam na sam po podaniu Vassiljewa wyrównał Fiodor Cernych. Kiedy wydawało się, że do przerwy wynik nie ulegnie zmianie, na minutę przed końcem pierwszej połowy czeski zespół znów zagroził bramce Jagiellonii. Strzałem głową Kelemena pokonał Wagner.
Druga część spotkania obfitowała w akcje bramkowe. Już dwie minuty po wznowieniu gry bliski wyrównania był bardzo aktywny tego dnia Vassiljev. W 56. minucie próbował Tomasik, niestety strzelił nad poprzeczką. Poprawił się jednak 9 minut później, kiedy zdobył pięknego gola strzałem w okienko ze skraju pola karnego. Do 77. minuty oba zespoły miały jeszcze pojedyncze okazje, ale nic z nich nie wynikło. Jednak na 13 minut przed końcem znów przypomniał o sobie Tomasik. Bardzo skuteczny tego dnia boczny obrońca Jagi po raz drugi uderzył prosto w okienko, tym razem z rzutu wolnego. Jaga objęła prowadzenie 3:2. Do końca spotkania poza strzałem Cernycha w 83. minucie nie działo się zbyt wiele.
Jagiellonia odniosła trzecie zwycięstwo z rzędu, co pozwala optymistycznie nastawiać się na nadchodzące spotkanie Lotto Ekstraklasy, w którym białostoczanie zmierzą się w Gdańsku z Lechią (14 lutego). Trzymamy kciuki, aby rosnącą formę z obozu w Belek udało się przenieść na ligowe boiska.
JAGIELLONIA - 3:2 - MFK KARVINA
39' Cernych, 63' 77' Tomasik - 33' Budinsky, 44' Wagner
Jagiellonia: Kelemen - Burliga (63' Gordon), Runje (86' Szymonowicz), Guti, Tomasik - Frankowski (74' Novikovas), Góralski, Romanczuk, Chomczenowski, Vassiljev - Cernych
MFK Karvina: Laštůvka - Holík, Košťál, Hošek, Vondra - Šisler, Janečka - Puchel, Budínský, Kalabiška - Wágner