Trzeci mecz - pierwsza porażka

Tenisiści stołowi Dojlid Wschodzący Białystok przegrali w Gdańsku z miejscową Unią 1:3. Białostoczanie powalczyli, ale ostatecznie nie dali rady wywieźć z trudnego terenu choćby punktu.

/fot. Robert Kruk/Dojlidy Wschodzący Białystok/

/fot. Robert Kruk/Dojlidy Wschodzący Białystok/

Przed wyjazdem do Gdańska w białostockim obozie zdawano sobie sprawę z tego, jak silnym przeciwnikiem będą gdańszczanie. - Nasi przeciwnicy sprowadzili najlepiej punktującego zawodnika ligi francuskiej - Chińczyka Wei Shihao i najlepiej punktującego Polaka w naszej Lotto Superlidze - Patryka Chojnowskiego. Do tego mają mocnego Rosjanina Michaiła Pajkowa. Ten skład nie ma praktycznie słabych punktów. Ale pojedziemy powalczyć o jak najlepszy wynik - mówił Piotr Anchim, menadżer Dojlid.

Dobra gra w dwóch pierwszych kolejkach pozwalała jednak mieć nadzieję na nawiązanie wyrównanej walki. - Jeśli się wygrało dwa mecze, to chce się dalej zwyciężać. Ale to wyprawa na trudny teren, bo Gdańsk ma bardzo mocny skład i to rywal jest faworytem - dodawał Wang Zeng Yi, kapitan i grający trener białostoczan.

Narzekający w tygodniu poprzedzającym spotkanie na ból pleców Yongyin Li nie dał rady Wei Shihao. Do pewnego momentu mecz był jednostronny, ale młody gracz Dojlid do końca walczył o odwrócenie losów w swoim meczu. - W dwóch setach nie miał nic do powiedzenia, ale potem rozgorzała walka, Nasz zawodnik wygrał trzecią partią i był bliski sukcesu w czwartej. Niestety, uległ rywalowi na przewagi - tłumaczy Anchim.

Następnie przy stole pojawił się Wandżi. Lider Dojlid zagrał na miarę oczekiwań i rozbił Chojnowskiego bez straty seta. Po nim kolejny mecz w Superlidze rozegrał Przemysław Walaszek. - Przemek spisał się znakomicie i nie mamy żadnych pretensji za minimalną porażkę 2:3. Jego rutynowany rywal miał spore problemy z odbiorem serwisu i był w poważnych upałach. Wygrał dzięki wielkiemu doświadczeniu, ale jeśli Przemek nadal będzie taki skoncentrowany, ambitny i walczący, to wynik ich kolejnego spotkania może być zupełnie inny - przekonuje menadżer Dojlid.

W czwartym i jak się później okazało ostatnim meczu zmierzyli się Shihao i Wang Zeng Yi. Zawodnik Dojlid zaczął znakomicie i w pierwszym secie oddał przeciwnikowi jedynie trzy punkty. Później jednak występujący w poprzednim sezonie we francuskiej lidze pingpongista zmienił taktykę i rozstrzygnął mecz na korzyść swojego zespołu.

Unia AZS AWFiS Gdańsk 3:1 Dojlidy Białystok

Wei Shihao - Yongyin Li 3:1 (11:5, 11:4, 11:13, 12:10).

Patryk Chojnowski - Wang Zeng Yi 0:3 (5:11, 5:11, 7:11).

Michaił Pajkow - Przemysław Walaszek 3:2 (11:9, 8:11, 3:11, 11:9, 11:6).

Wei Shihao - Wang Zeng Yi 2:1 (3:11, 11:5, 11:4).

Zobacz również