Lowlanders stopniowo dawkują swoim kibicom emocje związane z kolejnymi transferami. Najwcześniej, bo jeszcze w grudniu ubiegłego roku, jako nowy zawodnik przedstawiony został Konrad Paszkiewicz. Dwukrotny wicemistrz Polski z Warsaw Eagles oraz reprezentant kraju grę w futbol łączy z zawodami siłaczy. I to z powodzeniem! Pochodzący z Augustowa zawodnik ma na swoim koncie złoto w drużynowych mistrzostwach świata w kategorii do 105 kg, jak również drużynowe wicemistrzostwo Europy w tej samej kategorii wagowej.
Następnie do występującego w drużynie mistrzów Polski zespołu dołączył Rex Dausin, który obok dobrze znanego kibicom Lowlanders Zacha Blaira będzie drugim obcokrajowcem w białostockim zespole. Amerykański rozgrywający występował ostatnio w szwedzkiej Karlskoga Wolves.
12 lutego Lowlanders ogłosili pierwszy z sześciu transferów z Warsaw Eagles. W ten sposób do "stada" dołączył Jędrzej Smolarski (defensive back), który pierwsze kroki w futbolu amerykańskim stawiał w Kielcach, a następnie rozpoczętą w 2011 roku karierę kontynuował w Radomiu, skąd trafił do Warszawy. Dzień później do drużyny dołączył Piotr Pamulak, który był drugim graczem Eagles, a jednocześnie pierwszym reprezentantem Polski w kabaddi, który trafił do Lowlanders. Pamulak prócz mistrzostwa Topligi PLFA ma także na koncie mistrzostwo Polski juniorów, które wywalczył w 2012 roku.
Opole na Białystok za głosem serca zmienił także Mateusz Szurpicki, który do Białegostoku trafił za sprawą swojej dziewczyny. Były zawodnik Towers Opole w biegłym sezonie wygrał drugą ligę, teraz z zamierza dołożyć do tego mistrzostwo najwyższej klasy rozgrywkowej. W przyszłym sezonie w Białymstoku występować będzie także Piotr Sitek. Linebacker przez całą swoją dotychczasową karierę związany był z warszawskimi zespołami (Spartans, Sharks, Eagles). Jest też drugim po Pamulaku reprezentantem Polski w kabaddi, który szykuje się na malezyjskie mistrzostwa świata w tej dyscyplinie sportu.
Kolejnym linebackerem w białostockim zespole został 21-letni Rafał Chamera. Z futbolem jest związany od 5 lat, a przez ostatnie 4 występował w drużynie Tytanów z Lublina. Jak przekonują włodarze białostockiego klubu, to zawodnik bardzo przyszłościowy, którego eksplozję talentu być może zobaczą kibice mistrzów Polski.
Z Augustowa przez Warszawę do Białegostoku trafił Michał Śpiczko. Wide reciver, który występował ostatnio w Warsaw Eagles jest także wicemistrzem Polski juniorów w kajakarskiej czwórce na dystansie 500 metrów. Na swoim koncie ma także wicemistrzostwo Indii w kabaddi. Od 2016 roku jest kapitanem polskiej drużyny narodowej w tym sporcie. Przez ostatnich sześć lat z sukcesami występował w stolicy. Zdobył wicemistrzostwo oraz mistrzostwo Polski.
Po kilu miesiącach treningów od przeprowadzki z Londynu w Lowlanders Białystok zagra także Rafał Kłos, który przed kilkoma laty wspólnie z Jędrzejem Smolarskim reprezentował barwy Zielonych Kaczek z Radomia.
Kolejnym wicemistrzem i mistrzem Polski, który dołączył do białostockiego stada jest Łukasz Cackowski. Człowiek od zadań specjalnych w defensywie. Może zagrać zarówno jako linebacker, jak i ofensywny liniowy. W reprezentacji Polski zdarzało mu się także występować na pozycji defensywnego liniowego. Najnowszym wzmocnieniem białostoczan został natomiast Wiktor Nowak. Od 2010 roku nieprzerwanie związany był z warszawskimi Orłami. Dwukrotnie zdobywał srebrny medal mistrzostw Polski, raz stanął na najwyższym stopniu podium.
W sumie z Lowlanders Białystok związało się tej zimy jedenastu zawodników. - Dla nas najważniejsze jest to, żeby mieć szeroki skład. Mamy też rekrutów, którzy będą debiutować. Mamy w swoich szeregach brązowych medalistów juniorskich mistrzostw Polski. Najważniejsze w futbolu jest to, żeby cały czas mieć świeżość i pole do rotacji. W poprzednich rozgrywkach ominęły nas kontuzje, gdyby komuś coś się stało, brak zmienników mógłby spowodować, że teraz nie rozmawialibyśmy o obronie tytułu. Najważniejsza w sporcie jest rywalizacja, dzięki temu wszyscy się rozwijamy. Dzięki temu też nikt nie może się nigdy czuć na tyle bezpiecznie, żeby odpuścić w treningu. Głębia składu i umiejętności są bardzo ważne jeśli myśli się o sukcesach - mówi Piotr Morko, prezes mistrzów Polski, Lowlanders Białystok.