Przed dwoma laty lepsi o punkt okazali się białostoczanie. W ubiegłym sezonie 28:14 ostatni meczu sezonu wygrała drużyna z Wrocławia. Pewne jest to, że ten trzeci finał z rzędu będzie zarazem ostatnim dla grającego wiceprezesa Lowlanders, Tomasza Zubryckiego, który postanowił ostatecznie zakończyć swoją zawodniczą karierę.
- Nie jest łatwo w życiu rezygnować z pasji w którą włożyło się nie tylko czas, zdrowie, energię i pieniądze, ale również całe serce. Bardzo trudno podjąć tą ostateczną decyzję o rezygnacji. Niestety na każdego przyjdzie ten moment i to samo spotkało mnie. Pora rozegrać ostatni mecz i dokończyć ten ostatni taniec, a na pewno wisienką na torcie byłoby wzniesienie pucharu w najbliższy sobotni wieczór - mówi jeden z bohaterów półfinałowego meczu z Tychy Falcons, Tomasz Zubrycki.
- Mecz o Mistrzostwo Polski jest na tyle wyjątkowym spotkaniem, że ciężko jest wskazać jednoznacznie faworyta. Oprócz samej formy i przygotowania do meczu, dochodzi psychologiczny aspekt i świadomość rangi spotkania. Nie jesteśmy pierwszy raz w finale i doskonale zdajemy sobie sprawę, co nas czeka. Jesteśmy dobrze przygotowani i myślę, że każdy fan Lowlanders oraz kibic sportowy zobaczy naprawdę ciekawe spotkanie, przepełnione emocjonującymi akcjami w ataku oraz mocnymi uderzeniami w obronie. Myślę, że ten mecz będzie świetną reklamą futbolu nie tylko w Polsce, ale i w Europie - dodał.
W poprzednim meczu obu zespołów w tym sezonie lepsi okazali się wrocławianie. Wówczas jednak Lowlanders musieli radzić sobie bez Zubryckiego i Kaczochy, którzy roznieśli w półfinałowym starciu tyszan. Miejmy nadzieję, że ich obecność pomoże w sobotnie popołudnie drużynie w zdobyciu drugiego tytułu mistrzowskiego w historii. Początek transmisji o godzinie 15:30.