Spotkanie rozpoczęło się od pojedynku Asuki Machi ze Sławomirem Doszem. Japończyk mimo początkowych trudności odnalazł właściwy bieg i zwyciężył 3:0. Swój mecz znakomicie rozpoczął z kolei Damian Wędrlich, który w dwóch pierwszych setach oddał Janowi Zandeckiemu zaledwie 7 punktów. Jego rywal nie dawał jednak za wygraną i od trzeciego seta pokazał znacznie więcej agresji, doprowadzając do remisu.
W decydującym secie przy stanie 5:5 Damian obronił bardzo szeroką piłkę po stronie forehandowej, wygrywając pojedynek i zapewniając Dojlidom prowadzenie 2:0. Przed szansą na domknięcie spotkania stanął Wandżi. Chociaż jak sam później mówił nie był w najlepszej dyspozycji, to dzięki doświadczeniu i dobrej taktyce udało mu się zwyciężyć 3:2 z Adamem Doszem.
- Wszystkie pojedynki dzisiejszego meczu były bardzo zacięte. Asuka gonił wynik w dwóch pierwszych setach, ostatecznie wygrał 3:0. Damian wygrał swój mecz w złotej piłce - z jednej strony można mówić o szczęściu, z drugiej o mocnych nerwach. Ja nie byłem dzisiaj w najlepszej dyspozycji - czułem się wolny, mój sprzęt też mi dzisiaj nie pomagał. Mimo wszystko wykorzystałem wszystkie asy z rękawa i wygrałem doświadczeniem. Jesteśmy teraz na 5 miejscu w tabeli z czego bardzo się cieszę. Przed świętami będziemy walczyli o awans do grupy mistrzowskiej z Grudziądzem, jestem dobrej myśli - komentuje kapitan zespołu, Wang Zeng Yi.
Dzisiejszy (10.12) mecz Lotto Superligi był przedostatnim spotkaniem SBR Dojlid Białystok przed przerwą świąteczną. W tym roku został im już tylko jeden wyjazd, podczas którego zmierzą się 21 grudnia z ASTS Olimpią Unią Grudziądz.