- Sześć punktów w dwóch kolejnych spotkaniach to bardzo dobry wynik. Nie mogliśmy życzyć sobie lepszego rozwiązania. Dzięki temu zaliczyliśmy ogromny skok w tabeli. Mamy w tym momencie osiemnaście punktów, co daje nam szóste miejsce w stawce. Do końca rundy zasadniczej zostały dwie kolejki. Mecz w Toruniu był najlepszym w naszym wykonaniu w tym sezonie - przekonuje Piotr Anchim.
- Mecz zaczął się dla nas dobrze dzięki Patrykowi Zatówce, który ograł Damiana Węderlicha. Dobrze, że udało mu się zrehabilitować po słabszym meczu przed dwoma dniami. Swój pojedynek nieźle rozpoczął także Aleksander Khanin. Prowadził 2:0 w setach i 10:9 w trzecim, ale najpierw przegrał jedną piłkę, a następnie całego seta. Czwartą partię, co się bardzo rzadko zdarza, Sasza przegrał 0:11. Natomiast dobrze, że tak się stało, bo to mocno go zmobilizowało przed ostatnią częścią gry. Bardzo dobrze, mimo porażki, zaprezentował się również Kamil Zdzienicki, który zmienił nieco swój styl grania. Nie pchał się już tak do ataku. Przestał się denerwować. Zaczął bardziej korzystać ze swoich warunków fizycznych. Trzymał dłużej piłkę na stole, zaczął bazować na regularności i zmianie tempa gry i to dziś bardzo fajnie wyglądało. Następnie bardzo ciężki mecz miał Aleksander Khanin, który przegrywał 0:1 z Damianem Węderlichem, by ostatecznie wygrać w dwóch kolejnych setach do pięciu i do dziewięciu - chwali swoich zawodników menadżer Dojlid.
Podobnie jak po ostatnim spotkaniu, tak i tym razem, białostoczanie nie mają wiele czasu na rozpamiętywanie tego zwycięstwa. W najbliższą niedzielę (12.12) zagrają bowiem bardzo ważny mecz z Polonią Bytom.
Energa Menekin Toruń 1:3 Dojlidy Białystok
Damian Węderlich – Patryk Zatówka 1:3 (8:11, 11:6, 9:11, 5:11)
Konrad Kulpa – Aleksander Khanin 2:3 (6:11, 8:11, 13:11, 11:0, 9:11)
Tomasz Kotowski – Kamil Zdzienicki 3:1 (8:11, 11:5, 12:10, 11:7)
Damian Węderlich – Aleksander Khanin 1:2 (11:7, 5:11, 9:11)