Tenis stołowy. Jakie będą Dojlidy w tym sezonie?

Przedstawienie kadry zespołu, plany na obecny sezon i te dalekosiężne oraz zapowiedź nadchodzącego meczu. Tych tematów dotyczyła dzisiejsza (21.09) konferencja SBR Dojlidy Białystok. Klub chce mierzyć wysoko, ale zmierza na szczyt... "powoli do celu".

[fot. bia24.pl]

[fot. bia24.pl]

Sezon Lotto Superligi tenisa stołowego trwa. Dotychczas, SBR Dojlidy Białystok rozegrały jeden mecz. Na wyjeździe wygrały z AZS AWFiS Gdańsk wynikiem 3:0. Kolejne starcie - w niedzielę (24.09) o godz. 18:00 w hali Zespołu Szkół Rolniczych przy ul. Sochowolca. Białostocka ekipa zmierzy się z Bogorią Grodzisk Mazowiecki.

- Pięciokrotnie z Bogorią zdobywałem mistrzostwo Polski. Mamy bardzo silną drużynę i nie boimy się rywalizacji. Gramy u siebie i jestem dobrej myśli, że możemy ten mecz wygrać - powiedział Wang Yi, tenisista stołowy zespołu SBR Dojlidy Białystok.

W tym sezonie w zespole SBR Dojlidy Białystok występować będą: Kou Lei, Machi Asuka, Joao Monteiro, Wang Yi, Damian Węderlich oraz Dawid Chilicki. W tej ekipie są olimpijczycy, medaliści mistrzostw świata, Europy czy Polski oraz bardzo doświadczeni w Lotto Superlidze zawodnicy.

- Drużyna jest bardzo silna. Nie ma w sportach zespołowych na terenie naszego miasta i województwa tak utytułowanych zawodników. Chcielibyśmy, aby ta drużyna była polska lub była ona złożona z wychowanków, ale, jak w każdej branży, warunki dyktuje rynek. Lotto Superliga jest bardzo mocna, co roku to mówię, ale tym razem te składy drużyn przeszły najśmielsze oczekiwania, w związku z czym i my musimy reagować - podkreślił Piotr Anchim, menadżer SBR Dojlidy Białystok.

Klub nie przedstawił - w przeciwieństwie do ubiegłego sezonu - konkretnej deklaracji co do oczekiwanego ostatecznego miejsca w lidze. Liczy na jak najwyższe i zapewnia, że ma bardzo dobrą kadrę, choć przeciwnicy również się wzmocnili. Piotr Anchim omówił natomiast perspektywę klubu na najbliższe lata.

- Chciałbym, aby nasz klub był odbierany jako klub prężny, solidny, jako fajna organizacja z pozytywną energią, fajnymi ludźmi. By to wszystko nie było postrzegane jako sport świetlicowy, gdzie kilka osób macha sobie rakietkami i gra mecze. Żeby funkcjonować w najwyższej klasie rozgrywkowej są potrzebne odpowiednie środki - mówił.

Zaznaczył, że konieczny jest dalszy rozwój "od podstaw", czyli zarażanie grą w tenisa stołowego najmłodszych np. w szkołach. Wspomniał także, że liczy na to iż uda się w przyszłości powiększyć sale treningowe zespołu lub wybudować halę sportową, gdzie można byłoby spokojniej szlifować umiejętności tenisistów.

Zobacz również