Tanio skóry nie sprzedali

Koszykarze Żubrów Białystok ulegli na wyjeździe zespołowi KK Warszawa 74:84. Białostoczanie mimo porażki zasłużyli na słowa pochwały. Rozegrali dobre zawody, cały czas naciskali na wyżej notowanych rywali, ale ci chcąc zrewanżować się za porażkę w pierwszej rundzie wytrzymali ciśnienie i ostatecznie okazali się lepsi.

Arkadiusz Zabielski (Żubry Leo-Sped Białystok)

Arkadiusz Zabielski (Żubry Leo-Sped Białystok)

Początek spotkania zwiastował ogromne emocje. Pałający rządzą rewanżu za wcześniejszą porażkę gospodarze znów dali się zaskoczyć i po niecałych dwóch i pół minutach gry przegrywali 0:9. W końcu jednak przerwali swoją niemoc i zaczęli zmniejszać straty. Jedną z lepszych kwart w tym sezonie rozegrał doświadczony Tomasz Kujawa, który zdobył w trakcie pierwszych dziesięciu minut 10 punktów, z czego 6 po rzutach trzypunktowych. Ostatecznie koszykarzom ze stolicy udało się ugasić pożar z początku kwarty i pierwszą część meczu kończyli z 4 punktami przewagi.

17 punktów przeciwko KK Warszawa było trzecią najlepszą zdobyczą punktową Tomasza Kujawy w tym sezonie

17 punktów przeciwko KK Warszawa było trzecią najlepszą zdobyczą punktową Tomasza Kujawy w tym sezonie

Przez znaczną część drugiej kwarty gospodarze nie potrafili odskoczyć Żubrom. Najwyższa wypracowana przewaga w tej części meczu wynosiła 8 punktów. Zawodnicy Jakuba Jakubca potrafili jednak stale zmniejszać straty i niewiele brakowało by druga kwarta zakończyła się remisem (21:21). Dopiero celny rzut (za 3 punkty na trzy sekundy przed syreną kończącą pierwszą połowę) najskuteczniejszego tego dnia po stronie KK Warszawa, Michała Wojtyńskiego pozwolił gospodarzom powiększyć przewagę przed przerwą.

W pierwszej kwarcie po przerwie oba zespoły były zdecydowanie mniej skuteczne, niż przed zejściem do szatni. Po 5 minutach gry i akcji 3+1 Tomasza Kujawy, Żubrom udało się zmniejszyć straty do punktu (53:54). W pewnym momencie tablica świetlna pokazywała już nawet remis. Gospodarze po raz kolejny jednak opanowali emocje i na zakończenie tej części gry odskoczyli białostoczanom na 6 punktów.

Czwarta kwarta była prawdziwą wojną nerwów. Wszystko mogło się wydarzyć, mimo iż po kilkudziesięciu sekundach od jej rozpoczęcia gospodarze prowadzili już różnicą 11 oczek. Na niewiele ponad 5 minut przed zakończeniem spotkania Żubry ponownie zbliżyły się do KK Warszawa na 4 punkty. Gospodarze ponownie jednak okazali się tymi bardziej opanowanymi, wytrzymali ciśnienie, i ostatecznie ograli przyjezdnych 84:74.

Nieobecny z powodu kontuzji w dzisiejszym meczu Krzysztof Łotowski (Żubry Leo-Sped Białystok)

Nieobecny z powodu kontuzji w dzisiejszym meczu Krzysztof Łotowski (Żubry Leo-Sped Białystok)

Mimo porażki białostoczanie zasłużyli na słowa pochwały. Po raz kolejny udowodnili, że w tej lidze nikt nie może ich lekceważyć. Szkoda, że w takich meczach trener Jakub Jakubiec nie ma do dyspozycji wszystkich swoich zawodników. Przy takiej dyspozycji Arkadiusza Zabielskiego (23 punkty,6 zbiórek) obecność Andrzeja Misiewicza oraz Krzysztofa Łotowskiego mogłaby przechylić szalę zwycięstwa na stronę zespołu z Białegostoku.

KK Warszawa 84 [(26:22)(24:21)(15:16)(19:15)] 74 Żubry Leo-Sped Białystok

Punkty KK Warszawa: Michał Wojtyński - 21, Paweł Hybiak - 16, Tomasz Jaremkiewicz, Przemysław Lewandowski - 12, Tomasz Rudko - 8, Dariusz Sarnacki - 7, Jan Bielecki - 4, Wojciech Szpyrka, Konrad Karpiński - 2.

Punkty Żubry: Arkadiusz Zabielski - 23, Tomasz Kujawa - 17, Marcin Monach, Krzysztof Kalinowski, Piotr Borowik - 8, Michał Bombrych - 6, Marcin Zdrodowski - 4.

Zobacz również