Strzelectwo. Trener z Białegostoku i złoto dla Polski

Polki są mistrzyniami Europy w strzelectwie sportowym. Złoto wywalczyły drużynowo - w karabinie pneumatycznym, na dystansie 10 metrów. Ich trenerem w kadrze narodowej jest Paweł Pietruk - na co dzień związany z KS Kaliber w Białymstoku. Za nimi ciężki finał Mistrzostw Europy. O wygranej z Norweżkami zdecydowały milimetry i zwycięstwo w piętnastej, ostatniej serii strzałów.

[fot. PZSS]

[fot. PZSS]

- W finale dziewczyny były bardzo spokojne i skupione. A wygraliśmy nie dlatego, że ktoś inny gorzej strzelał. Wygraliśmy, bo... byliśmy po prostu dobrzy - komentuje tuż po zwycięstwie Paweł Pietruk (KS Kaliber), trener polskiej kadry narodowej. - Ważne jest dla mnie też to, by przy takich zwycięstwach nie zapominać o codziennej pracy w klubach sportowych. Dlatego chcę pogratulować przede wszystkim klubowym trenerom naszych zawodniczek, to nasza wspólna wygrana.

I miejsce i złoto dla Polski na Mistrzostwach Europy w strzelectwie sportowym w Hamar (Norwegia) wywalczyły: Julia Piotrowska (Śląsk Wrocław), Natalia Kochańska (Gwardia Zielona Góra) i Aneta Stankiewicz (Zawisza Bydgoszcz). W tym składzie drużyna startuje od stycznia i ma już za sobą znaczące sukcesy, m.in. wygraną na Słowenii w Grand Prix ISSF (Międzynarodowej Federacji Strzelectwa Sportowego).

Dlatego niedzielna (27.03) wygrana w Norwegii to nie przypadek. - Jadąc do Hamar wiedziałyśmy, że mamy mocny team. W Słowenii wygrałyśmy przecież z najmocniejszą drużyną świata, z Rosją. Tamta wygrana bardzo nas wzmocniła - komentuje Natalia Kochańska. - Wiedziałyśmy, że możemy wygrać z każdym. 

- Z Natalią tworzymy team już od wielu lat. Od stycznia startuje z nami w kadrze narodowej Julia Piotrowska. W pierwszym etapie eliminacji naprawdę wszystkie bardzo dobrze strzeliłyśmy, wchodząc do pierwszej ósemki. A w drugim etapie? Przede wszystkim Julka zabłysnęła - dodaje Aneta Stankiewicz.

W drugim etapie zawodniczki miały po 20 strzałów i to właśnie wtedy wywalczyły mecz o złoto z Norweżkami. To była ciężka niedziela - starty drużynowe kobiet w karabinie pneumatycznym zaczęły się po godzinie 12, finałowa seria rozegrała się przed godziną 17. To prawie 5 godzin w skupieniu i pod dużą presją. A cel - wielkości główki od szpilki.

- Metoda na stres jest tylko jedna, sprawdzona. Skupiać się na tym co jest tu i teraz, nie myśleć o tym co będzie - komentuje Julia Piotrowska, najmłodsza ze złotej trójki. Łatwo nie było.

Polki po pierwszych seriach strzałów wyraźnie zdystansowały Norweżki i prowadziły w finale, aż do znakomitego strzału Jeanette Hegg Duestad (10.8) w 5 serii. Od tamtego momentu zaczęły liczyć się milimetry. Szala zwycięstwa co prawda częściej przechylała się na polską stronę, ale po 12 serii i remisie 12:12 naprawdę trudno było ocenić, do kogo ostatecznie powędruje złoto. Remis gonił remis.

Ostatecznie polskie zawodniczki znakomicie poradziły sobie z presją. Wygrały finałową, 15 serię z wynikiem 31.1 (Norweżki miały 30.3) i zdobyły złoto. Drugie miejsce zdobyły Norweżki (Jeanette Hegg Duestad, Katrine Lund, Milda Marina Haugen), trzecie Francuzki (Julia Canestrelli, Romane Matte, Oceanne Muller).

Złoto drużynowe w karabinie pneumatycznym, na dystansie 10 metrów - to jedyne medale, jakie przywiozła z sobą polska kadra narodowa w strzelectwie sportowym z Mistrzostw Europy w Norwegii. W Hamar walczyło 13 zawodników. Najbliżej podium znalazł się Łukasz Czapla (Petarda Kraków), był czwarty w konkurencji ruchomej tarczy.

Galeria

Zobacz również