Rollercoaster w Rzeszowie. Zwycięstwo po trzech godzinach!

Tenisiści stołowi UKS Dojlidy Białystok odnieśli trzecie z rzędu zwycięstwo w Superlidze. Tym razem białostoczanie po ponad trzygodzinnym, pełnym dramaturgii, pojedynku pokonali w stolicy Podkarpacia miejscowy AZS Politechnikę Rzeszów 3:2.

Wang Zeng Yi

Wang Zeng Yi

Oba zespoły rzeszowskim kibicom zafundowały prawdziwy koncert tenisa stołowego. Zebrani na trybunach sympatycy tego sportu widzieli tego wieczoru wszystko. Nie brakowało fantastycznych wymian, bronionych w niesamowity sposób piłek setowych czy meczowych, ale także dużo błędnych decyzji oraz nagłych zwrotów akcji. To wszystko sprawiło, że w Rzeszowie rozegrano maksymalną liczbę setów, czyli 21.

W pierwszym starciu spotkali się Rosjanin Wasili Lakijew oraz Białorusin Paweł Platonow. Początek w wykonaniu tenisisty Dojlid nie był udany. Platonow obronił jednak dwie piłki setowe przy stanie 8:10 i pierwszego seta wygrał 12:10. Kolejne dwie partie wygrał jednak reprezentant gospodarzy, który był bliski wygranej także w trzecim secie, w którym prowadził już 8:5, wówczas jednak znów do odrabiania strat zabrał się Białorusin, który czwartego seta wygrał 14:12. Rozpędzony zawodnik Dojlid w tie-breaka wszedł jak burza. Prowadził już 10:6, ale zmarnował 4 kolejne meczbole. Całe szczęście, że w końcówce zagrał spokojnie i wygrał ostatniego seta 12:10, a cały mecz 3:2.

W drugim meczu zaciekły opór Wandżiemu postawił Tomasz Lewandowski. Wang Zeng Yi mógł zamknąć mecz w czterech odsłonach, ale najpierw nie wykorzystał piłki meczowej w czwartym secie, a następnie w piątym i ostatecznie przegrał.

Kolejna pięciosetówka rozegrali następnie Mateusz Gołębiewski i Aleksander Khanin. Białorusin przegrał pierwszego seta, ale okazał się lepszy w dwóch kolejnych. W czwartej partii siły go jednak opuściły i przegrał gładko, do 5. W decydującą partię lepiej wszedł Gołębiewski, który w pewnym momencie prowadził już czterema punktami (7:3). Khanin zdołał odrobić straty i doprowadzić do równowagi (7:7), ale do końca 5-ego seta nie zdołał już zapunktować i przegrał 7:11 i cały mecz 2:3.

Dojlidy odżyły po tym jak Wandżi ograł Lakijewa. Pierwszy set gładko wygrał zawodnik białostockiego zespołu, dlatego trudno wyjaśnić to co stało się w drugiej partii, którą przegrał do 2 punktów? Na szczęście w decydującym o losach meczu secie znów górą był Wang Zeng Yi który wygrał 12:10 i doprowadził do remisu 2:2.

Decydujący mecz rozegrali Lewandowski oraz Platonow. Obaj wygrali poprzednie starcia. Dla Platonowa była to sentymentalna podróż do swojego byłego klubu. Przy stole jednak nie było litości. Białorusin zaczął nie najlepiej. Przegrał pierwszego seta do 8, a w drugim został postawiony pod ścianą i musiał wybronić się przed dwoma piłkami meczowymi. Nie poddał się i wygrał set 17:15. W trzecim, ostatnim secie tego spotkania przegrywał już 4:7, ale znów się podniósł by ostatecznie triumfować 11:9.

Białostoczanie zagrali nierówne zawody, ale też przeciwnik nie należał do najłatwiejszych. Sąsiedzi z ligowej tabeli wcale nie zamierzali łatwo oddać meczu niedawnym pogromcom Dartomu. Tenisiści Dojlid w kluczowych momentach wykazali się jednak większą odpornością psychiczną i na Podlasie wrócili z kolejnymi punktami.

AZS Politechnika Rzeszów - Dojlidy Białystok 2:3

Wasilij Lakiejew - Paweł Platonow 2:3 (10:12, 11:6, 11:8, 12:14, 10:12).

Tomasz Lewandowski - Wang Zeng Yi 3:2 (9:11, 12:10, 8:11, 13:11, 11:9).

Mateusz Gołębiewski - Aleksander Khanin 3:2 (11:9, 9:11, 6:11, 11:5, 11:7).

Wasilij Lakiejew - Wang Zeng Yi 1:2 (6:11, 11:2, 10:12).

Tomasz Lewandowski - Paweł Platonow 1:2 (11:8, 15:17, 9:11).

Zobacz również