Przed meczem sztab szkoleniowy Jagiellonii zadecydował, że białostoczanie zagrają w dwóch zestawieniach. W pierwszej połowie na boisku Żółto-Czerwoni zameldowali się w tym teoretycznie silniejszym. W drugiej na boisku pojawili się zmiennicy oraz młodzieżowcy, z których niektórzy pierwszy raz mieli możliwość zagrania meczu pod okiem trenera Probierza.
Zaczęło się nieźle, gdyż za sprawą Fiodora Cernycha Jagiellończycy mogli otworzyć wynik spotkania już w pierwszych minutach. Litwin zdecydował się na uderzenie z dalszej odległości, ale strzegący dostępu do bramki Politehniki, Alessandro Caparco zachował czujność i wybił zmierzającą w okienko swojej bramki piłkę na rzut rożny.
Kapitan reprezentacji Litwy w pierwszej połowie był bardzo aktywny, a rumuńscy obrońcy musieli bardzo na niego uważać. Z dobrej strony zaprezentował się także nowy nabytek Jagi - Arvydas Novikovas. Reprezentacyjny kolega Cernycha grał bez respektu dla rywali i często wdawał się w udane dryblingi nie zważając czy naprzeciw niego jest jeden czy też dwóch lub trzech rywali.
Pod bramką Mariana Kelemena najlepiej czuł się doświadczony Andrei Cristea. W pierwszej połowie doświadczony Słowak wygrał z Rumunem dwa pojedynki. W obu odbijając piłkę na rzut rożny w bardzo niebezpiecznych sytuacjach.
Cristea swego dopiął dopiero w drugiej połowie. Potrzebował jednak do tego wskazania głównego sędziego na punkt, z którego wykonuje się rzuty karne. Jego decyzja spowodowana była faulem Dawida Szymonowicza na przebojowym, bodaj najlepszym, w trwającym sezonie zawodniku Politehniki, Lukacsie Bolim. Napastnik Politehniki jedenastkę egzekwował pewnie i mimo tego, że Węglarz odgadł jego intencje strzału nie zdołał obronić.
Do końca spotkania, mimo iż pozostawało jeszcze sporo czasu, Jagiellonii nie udało się wypracować żadnej klarownej okazji. Z okolic pola karnego próbował Dmytro Chomczenowski. Piłka po strzale Ukraińca wpadła jednak prosto w ręce rezerwowego bramkarza Politehniki, Branco Grahovaca.
Wynik w tym momencie jest kwestią drugorzędną. Najistotniejsze z punktu widzenia obu trenerów jest to, że ich zawodnicy mecz zakończyli bez niepotrzebnych urazów. Zdrowi piłkarze przydadzą się Michałowi Probierzowi w kolejnym sparingu, w którym rywalem będzie Łudogorec Razgrad (21 stycznia). Bułgarzy na wiosnę zagrają w Lidze Europy, znaleźli się tam zajmując trzecie miejsce w grupie A Ligi Mistrzów za Arsenalem Londyn oraz PSG Grzegorza Krychowiaka.
Belek, 18.01.2017r.
Jagiellonia Białystok 0:1 CSM Politehnica IASI
Bramka: Adrei Cristea 57' (rzut karny)
Jagiellonia Białystok: (I połowa) Marian Kelemen - Łukasz Burliga, Ivan Runje, Gutieri Tomelin, Piotr Tomasik - Rafał Grzyb, Jacek Góralski - Przemysław Mystkowski, Konstantin Vassiljev, Arvydas Novikovas - Fiodor Cernych, (II połowa) Damian Węglarz - Paweł Olszewski (64. Luka Asatiani), Dawid Szymonowicz, Marek Wasiluk, Jonatan Straus - Damian Szymański, Jakub Tabor (64. Emil Łupiński) - Michał Domański (64. Damian Grabowski), Karol Świderski, Dmytro Chomczenowski - Patryk Klimala (78. Michał Domański).
CSM Politehnica IASI: Alessandro Caparco (46. Branko Grahovac) - Gabriel Bosoi (46. Ionut Voicu), Marius Mihalache, Cosmin Frasinescu, Alexandru Tiganasu (46. Daisuke Sato) - Alexandru Ciucur (85. Vlad Danale), Alexandru Rauta (65. Marius Ciuca), Vasile Gheorghe (76. Narcis Badic), Catalin Stefanescu - Lukacs Bole (76. Ionut Pantiru), Andrei Cristea (65. Adian Mlodovan).