Od początku do końca kibice zgromadzeni przy Słonecznej oglądali bardzo dobry mecz w wykonaniu obu zespołów. Zarówno Żółto-Czerwoni, jak i Pogoń stworzyły sobie kilka bardzo dobrych okazji strzeleckich, po których, albo dobrze interweniowali bramkarze, albo minimalnie mylili się strzelcy.
W 10. minucie bliski szczęścia po zagraniu Arvydasa Novikovasa był wracający po kontuzji Cillian Sheridan. Irlandczyk nie zdołał jednak opanować dobrze futbolówki i goście wyszli z opresji. Kilkadziesiąt sekund później genialnym przechwytem na środku boiska popisał się ten, który w poprzedniej sytuacji dogrywał do Sheridana. Litwin ruszył na bramkę Portowców, oddał strzał, ale piłka o kilka centymetrów minęła prawy słupek bramki strzeżonej przez Łukasza Załuskę.
Piętnaście minut później po zagraniu Radosława Majewskiego bliski pokonania Mariana Kelemena był Adam Buksa. Napastnik Pogoni stanął oko w oko z bramkarzem Jagi, ale doświadczony Słowak wyczekał rywala i zabrał mu piłkę. Po chwili w doskonałej sytuacji ponownie znalazł się Sheridan, do którego znów dogrywał Novikovas. Irlandczyk sprytnie minął jednego z przeciwników i oddał strzał. Niestety zbyt słaby, a dodatkowo w miejsce, którego pilnował Załuska, stąd też wynik nie uległ zmianie.
Zanim oba zespoły zeszły na przerwę do szatni znów w dobrej sytuacji znalazł się Sheridan, który przestrzelił po dośrodkowaniu Novikovasa. Portowcy nie pozostawali dłużni gospodarzom. Pokonać Kelemena próbował Hubert Matynia, a następnie dwukrotnie Radosław Majewski.
Druga połowa zaczęła się od mocnego uderzenia piłkarzy Ireneusza Mamrota. Trzy minuty po wznowieniu gry, piłkę w bramce Załuski umieścił Przemysław Frankowski, który wykorzystał intuicyjne podanie głową Martina Pospisila. Gospodarze chcieli pójść za ciosem i stworzyli sobie kilka ciekawych okazji, ale zamiast podwyższenia prowadzenia, sami stracili gola. Błąd przed polem karnym wykorzystał Sebastian Kowalczyk do spółki ze Zvonimirem Kozuljem.
Gospodarze wrócili na prowadzenie w 80. minucie. Piłkę w pole karne Pogoni dośrodkował Mateusz Machaj, a bramkę zdobył pełniący rolę kapitana białostockiego zespołu Ivan Runje. Chorwat wyskoczył najwyżej i mocnym strzałem głową nie dał szans Załusce. Goście walczyli do końca. Znów bliski szczęścia był Buksa, ale ponownie na jego drodze stanął Kelemen. W końcówce kapitalną okazję do ustalenia wyniku miał Patryk Klimala. Młody napastnik Jagi mocno przycisnął obrońcę gości, który popełnił fatalny błąd, ale sam też się nie popisał i nie udało mu się wpisać na listę strzelców.
- Jestem zadowolony tak z gry, jak i z wyniku. Nie ustrzegliśmy się co prawda kilku błędów, ale wydaje mi się, że od początku było widać, że jesteśmy w dobrej formie. Trafiliśmy na przeciwnika, który w ostatnim czasie również dobrze się prezentuje. Trzy wygrane z rzędu, to nie przypadek i było to dziś widać na boisku. Cieszę się, że przy stanie 1:1 potrafiliśmy przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Szkoda zmarnowanych okazji, bo gdybyśmy wcześniej strzelili gole, to z pewnością grałoby nam się zdecydowanie łatwiej. Ważne jednak, że w trudnym momencie się nie podłamaliśmy - mówił po meczu trener Ireneusz Mamrot.
Jagiellonia Białystok 2 (0:0) 1 Pogoń Szczecin
Bramki: Przemysław Frankowski 48, Ivan Runje 80 - Zvonimir Kozulj 64
Jagiellonia Białystok: 25. Marian Kelemen - 7. Jakub Wójcicki (19, 11. Roman Bezjak), 17. Ivan Runje, 5. Nemanja Mitrović, 12. Guilherme - 21. Przemysław Frankowski, 99. Bartosz Kwiecień, 20. Marko Poletanović (74, 89. Mateusz Machaj), 26. Martin Pospisil, 9. Arvydas Novikovas (82, 98. Patryk Klimala) - 18. Cillian Sheridan.
Pogoń Szczecin: 1. Łukasz Załuska - 24. David Niepsuj, 40. Sebastian Walukiewicz, 25. Lasza Dwali, 15. Hubert Matynia - 27. Sebastian Kowalczyk (84, 8. Dawid Błanik), 17. Zvonimir Kozulj (82, 59. Adrian Benedyczak), 28. Tomas Podstawski, 14. Kamil Drygas, 10. Radosław Majewski (76, 34. Iker Guarrotxena) - 18. Adam Buksa.
żółte kartki: Poletanović, Machaj - Kowalczyk, Guarrotxena, Tomas Podstawski, Benedyczak.
sędziował: Daniel Stefański.
widzów: 7622.