Rozgrywki Superligi wchodzą w decydującą fazę. Zaplanowane na luty spotkania mogą dać wiele odpowiedzi dotyczących układu sił w tabeli przed jej podziałem na zespoły walczące o mistrzostwo i te broniące się przed spadkiem. Do meczu z mistrzami Polski białostoczanie przystąpią po dwóch kolejnych zwycięstwach z Olimpią-Unią Grudziądz oraz Wartą Kostrzyn nad Odrą.
- Wykonaliśmy plan, który sobie założyliśmy. Teraz zaczynają się schody. Trzy kolejne mecze rozegramy z zespołami z pierwszej trójki, czyli Bogorią, Dekorglassem Działdowo i Kolpingiem Frac Jarosław. W pierwszej rundzie w spotkaniach z tymi rywalami nie udało nam się sprawić niespodzianki. Teraz chcemy dokonać tej sztuki i jeszcze mocniej zaznaczyć swoją pozycję w najlepszej szóstce - tłumaczy Piotr Anchim, menadżer Dojlid.
- Jeśli chcemy pokonać Bogorię, musimy wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności. Bardzo ważne będzie też ustawienie. Mamy plan i mam nadzieję, że on się sprawdzi. Wielokrotnie mierzyliśmy się z Bogorią. Wiemy na co stać poszczególnych zawodników i czego się spodziewać. Nie odpuścimy i powalczymy - dodaje Anchim.
Podczas najbliższego spotkania "zadebiutuje" także nowe oświetlenie w hali Zespołu Szkół Rolniczych. Białostoczanie poinformowali także, że w przyszłym roku w ich barwach nadal grać będzie 21-letni Chińczyk, Yongyin Li. Lider białostoczan przedłużył swoją umowę o rok, co biorąc pod uwagę jego aktualną dyspozycję (18 zwycięstw i 6 porażek) jest bardzo dobrą informacji, dla białostockich kibiców.
- Swoją postawą przy stole Li zasłużył sobie na nowy kontrakt. Wiemy, jak dużo jakości wnosi do naszej drużyny. Jest naszym najlepszym zawodnikiem. Korzyści są obustronne. My cenimy Li jako zawodnika, a mu się u nas podoba. Gramy w tym sezonie w górnej połowie tabeli Lotto Superligi i wielka w tym zasługa Chińczyka - przekonuje Piotr Anchim.