Teoretycznie najłatwiej powinno być w piątek w Zielonej Górze. - Mam nadzieję, że powtórzy się historia i ten mecz będzie wyglądał podobnie jak ostatni - mówi Piotr Anchim, menadżer Dojlid.
- Zespół z Zielonej Góry dysponuje młodym składem. Co prawda są to wyróżniający się zawodnicy w naszym kraju, jednak nic to nie zmienia w kontekście wytypowania faworyta tego meczu. Inny wynik, niż nasze zwycięstwo będzie wielką sensacją - dodaje.
Poprzeczka zdecydowanie wyżej zawieszona będzie w niedzielę. Zespół z Jarosławia to aktualny mistrz kraju. Zawodnicy Sokołowa wyjdą dodatkowo zmobilizowani i podrażnieni porażką z pierwszej serii gier z Dartomem Bogorią Grodzisk Mazowiecki.
- W tym meczu zaczną się dla nas schody. Sokołów dwukrotnie - rok po roku - zdobył złoty medal Lotto Superligi. W obecnych rozgrywkach również należy do wąskiego grona faworytów - przekonuje Anchim.
Zawodnikiem, który może napsuć ekipie z Białegostoku najwięcej krwi jest bezapelacyjnie Kou Lei. Piotr Anchim zwraca także uwagę na pozostałych tenisistów broniących barw Sokołowa. - Oprócz niego w Jarosławiu występują też Paweł Chmiel i Patryk Zatówka, który wrócił do Polski z ligi niemieckiej. Zapowiada się wyrównane spotkanie. Oceniam szanse 50 na 50.
Ostatni mecz przed powrotem do stolicy Podlasia zespół Piotra Anchima rozegra w Działdowie. Porównując kadry obu zespołów i patrząc na transfery Dekorglassu, ewentualne zwycięstwo białostoczan będzie sporą niespodzianką. Wystarczy wspomnieć, że latem wtorkowego rywala Dojlid zasilili Jakub Dyjas oraz Andrej Gacina.
- W tym meczu będzie jeszcze ciężej. Dekorglass to drużyna naszpikowana gwiazdami. Główny kandydat do mistrzostwa Polski. Na razie jednak o tym nie myślimy. Idziemy krok po kroku. Najpierw skupiamy się na meczu z Palmiarnią, a później zobaczymy, co będzie dalej - mówi Piotr Anchim.
Mecz z Palmiarnią rozegrany zostanie w piątek 18 września o 18:00. Spotkanie w Jarosławiu rozpocznie się w niedzielę 20 września o 16, a mecz w Działdowie zaplanowany został na wtorek, na godzinę 18:00.