Gospodarze bardzo dobrze rozpoczęli mecz i szybko wypracowali sobie bezpieczną przewagę, której nie dali sobie odebrać już do końca spotkania. Po upływie niewiele ponad dwóch i pół minuty Żubry prowadziły już 12:3. Gospodarze dobrze rzucali z dystansu i nie mylili się z linii rzutów osobistych, co pozwoliło im wygrać pierwszą kwartę 27:21.
Przed przerwą Żubry odjechały rywalom na 11 punktów. W drugiej odsłonie meczu, podobnie jak w pierwszej, gospodarze nie mylili się z dystansu. Kolejne ?trójki? dołożył Krzysztof Kalinowski, raz trafił też Mateusz Niewiński.
Białostocki zespół funkcjonował bardzo dobrze, był lepszy we wszystkich czterech kwartach i nie pozwolił rywalom na zbyt wiele. Na nic zdała się gościom niezła dyspozycja rzutowa Krzysztofa Grudnia, który trafił 7 z 13 rzutów z gry i zdobył 17 punktów dla stołecznej ekipy.
Wśród gospodarzy cała wyjściowa piątka zdobyła 10 i więcej punktów. Najskuteczniejszym zawodnikiem Żubrów został Krzysztof Kalinowski, który z 8 podjętych prób rzutów z dystansu trafił 5. Doświadczony rozgrywający równie dobrze obsługiwał swoich kolegów, którzy 13 z jego podań zamienili na punkty. Z dobrej strony zaprezentowali się także Bartłomiej Wróblewski (15 punktów i 6 asyst) oraz Andrzej Misiewicz, który do 14 oczek dorzucił też 10 zbiórek.
- Mimo wszystko chłopakom po meczu mówiłem, że grają jacyś tacy za bardzo usztywnieni. To bardzo doświadczenia gracze a widać było, że nasze akcje były czasem takie pozbawione luzu i niepewne. Potrzebujemy jeszcze więcej spokoju i grania na luzie, bo umiejętności mamy spore jak na drugą ligę. Więcej radości z gry a będzie jeszcze lepiej - podsumował szkoleniowiec Żubrów, Tomasz Kujawa.
- W pierwszej połowie można było być zadowolonym z gry w ataku. Graliśmy urozmaiconą koszykówkę. Zdobywaliśmy punkty zarówno z kontrataku jak i za trzy punkty. Swoje pod koszem zdobywali też wysocy gracze. Zagraliśmy naprawdę bardzo wszechstronnie. Miałem trochę zastrzeżeń do gry w obronie, bo rywale głównie punktowali po naszych błędach. Brakowało powrotu do obrony czy zastawienia. Dzięki temu Dziki zdobywały dużo łatwych punktów. To musieliśmy zmienić po przerwie i to zrobiliśmy. W drugiej połowie graliśmy już lepiej, może z kolei trochę atak nie był już taki jak przed przerwą, ale ogólnie można ocenić ten mecz bardzo dobrze. Może mieliśmy nieco za duże wahania. Widać jednak było, że wyciągnęliśmy wnioski z meczu z Hutnikiem, więc jestem zadowolony - dodał trener białostoczan.
Kolejny mecz zespół Tomasza Kujawy rozegra na wyjeździe, w niedzielę 12 listopada. Przeciwnikiem białostoczan będzie sąsiad z ligowej tabeli, zespół ŁKS AZS UŁ SG Łódź, który podobnie jak Żubry ma na koncie 12 punktów. Mecz rozpocznie się o godzinie 16:00.
Żubry Białystok 86 [(27:21)(22:17)(16:12)(21:16)] 66 Dziki Warszawa
Punkty Żubry: Krzysztof Kalinowski - 19, Bartłomiej Wróblewski - 15, Andrzej Misiewicz - 14, Arkadiusz Zabielski, Aleksander Szczerbatiuk - 10, Mateusz Niewiński - 7, Patryk Andruk - 5, Marcin Monach, Karol Niewiński, Paweł Karasiewicz - 2.