Gospodarze dobrze rozpoczęli mecz. W pierwszym piątkowym pojedynku Wang Zeng Yi pewnie pokonał Pawła Sirucka 3:1. Kapitan Dojlid drobne problemy miał tylko w pierwszym, przegranym 4:11 secie. W trzech kolejnych zawodnik gospodarzy był bezkonkurencyjny i mecz rozstrzygnął w czterech setach na swoją korzyść.
Niedługo później był już jednak remis. Aleksander Khanin nie sprostał liderowi drużyny przyjezdnych, Brazylijczykowi, Cazuo Matsumoto i przegrał 1:3. Najlepszy zawodnik drużyny z Torunia rozpoczął bardzo mocno. W dwóch pierwszych setach oddał Białorusinowi w sumie 9 punktów. To go chyba nieco rozprężyło, co mistrz Białorusi wykorzystał w trzeciej, wygranej przez siebie partii. W czwartym secie Matsumoto odpalił już jednak wszystkie fajerwerki i pokonał Khanina 11:3.
Po chwili mecz, tak dobrze rozpoczęty mecz totalnie wymknął się spod kontroli. Nieoczekiwanie pierwsze zwycięstwo w sezonie odniósł bowiem Tomasz Kotowski, który nie bez problemów, ale jednak odprawił 3:1 Pawła Platonowa. O ile porażkę Khanina z Matsumoto można było wkalkulować, o tyle porażki Platiego z Kotowskim już nie.
Dojlidy w grze utrzymał, jak na kapitana przystało, Wandżi. Reprezentant Polski przegrał co prawda pierwszego seta z Matsumoto, ale wytrzymał końcówki dwóch kolejnych i doprowadził do remisu 2:2. O wszystkim zatem miał zadecydować mecz Aleksandra Khanina z Siruckiem. Czech postawił Białorusinowi twarde warunki i wygrał oba sety do 8, przesądzając tym samym o zwycięstwie swojego zespołu w całym meczu.
Dojlidy długo nie cieszyły się z czwartego, dającego możliwość gry o medale, miejsca. Do końca sezonu regularnego białostoczanie rozegrają jeszcze dwa mecze. Oba w przed własną publicznością. 12 maja podejmą Palmiarnię, a trzy dni później Gwiazdę Bydgoszcz.
UKS DOJLIDY Białystok 2-3 KST ENERGA-MANEKIN Toruń
Wang Zeng Yi - Pavel Sirucek 3:1 (4:11 / 11:7 / 11:8 / 11:4)
Aleksander Khanin - Cazuo Matsumoto 1:3 (5:11 / 4:11 / 11:4 / 3:11)
Paweł Platonow - Tomasz Kotowski 1:3 (9:11 / 9:11 / 11:7 / 7:11)
Zeng Yi Wang - Cazuo Matsumoto 2:1 (10:12 / 11:8 / 11:9)
Aliaksandr Khanin - Pavel Sirucek 0:2 (8:11 / 8:11)