Czykier do półfinałów awansował jako jeden ze szczęśliwych przegranych biegów eliminacyjnych. Do bezpośredniego awansu naszemu reprezentantowi zabrakło 0,02 sekundy. Rzutem na taśmę białostoczanina wyprzedził bowiem reprezentant gospodarzy - Antonio Souza. Wspomniani wcześniej Ash i Ortega w eliminacjach osiągnęli odpowiednio drugi (13,31 sekundy) i czwarty (13,32 sekundy) rezultat. Bezkonkurencyjny okazał się Jamajczyk Omar McLeod, który dystans 110 metrów skacząc przez płotki pokonał w 13,27 sekundy. Eliminacyjny czas Polaka (13,63 sekundy) był osiemnastym wynikiem wyścigu.
W półfinałowym biegu Polak poprawił swój czas o 0,13 sekundy. Dzięki temu wyprzedził Węgra Balzasa Baji (13,52), Brytyjczyka Andrew Pozzi (13,67), Jamajczyka Deuce Cartera (13,69) i Kubańczyka Yordana O?Farrilla (13,70). Haitańczyk Jeffrey Julmis został zdyskwalifikowany. Trzeci wynik pozwalał jeszcze marzyć załapaniu się do finału w ten sam sposób, co do biegu półfinałowego.
Marzenia rozwiał jednak już drugi bieg półfinałowy, w którym prócz fantastycznego McLeoda (13,15 sekundy), lepsze wyniki od Czykiera uzyskało jeszcze pięciu zawodników. Ostatecznie na starcie w wielkim finale zameldowali się wspomniany McLeod, kwalifikanci z półfinału Polaka - Ortega i Ash, a także mistrz Europy z Amsterdamu Dimitri Bascou wraz ze swym rodakiem Pascalem Martinotem-Lagardem. Stawkę uzupełnili drugi z Amerykanów - Devon Allen, Kanadyjczyk - Jonathan Cabral oraz reprezentant Cypru, Milan Trajkovic.
Po 13,05 sekundy od startu linię mety jako pierwszy przekroczył, a jakże, McLeod. Olimpijskie srebro przypadło w udziale Orlando Ortedze, a na najniższym stopniu podium stanął mistrz Europy, Francuz Bascou, wszyscy trzej wcześniej zwyciężali w swoich biegach półfinałowych.